Choroba 13-latki charakteryzuje się m.in. zaburzeniem koordynacji wzrokowo-ruchowej, dużym uszkodzeniem wzroku i mowy oraz obniżoną odpornością. - Na początku był szok, chociaż mieliśmy świadomość, że nasze dziecko może się urodzić z niepełnosprawnością. Później rozpoczęliśmy batalię o normalne funkcjonowanie Paulinki - mówi Anna Wójcik.
Rodzice w walce o lepszą codzienność córki szukają różnych rozwiązań. Trzy lata temu pani Anna nawiązała kontakt z fundacją "Bez Tajemnic", prowadzącą ogólnopolskie zbiórki nakrętek. Kobieta poprosiła o pomoc przy zakupie nowego wózka inwalidzkiego.
- Ze starego Paulinka wyrosła. Wymiana sprzętu przekraczała nasze możliwości finansowe. Fundacji wystarczyły zaledwie trzy miesiące, żeby pozyskać pieniądze na ten cel - opowiada Anna Wójcik.
Od kilku miesięcy trwa też zbiórka na stronie internetowej www.siepomaga.pl. Na razie 37 osób wpłaciło w sumie 827 zł. A potrzeby? Są oczywiście znacznie większe. Wójcikowie marzą, żeby córka była jak najbardziej samodzielna, co wiąże się z codziennymi dużymi wydatkami.
- Niestety, nasze państwo przesadnie nie myśli o potrzebach niepełnosprawnych i ich rodzin. Zasiłki i dofinansowania w niewielkim stopniu pokrywają wydatki. Miesięczny koszt zakupu sprzętu ortopedycznego i wielokierunkowej rehabilitacji - ruchowej, neurologopedycznej i zajęć na basenie wiąże się z ogromnymi wydatkami przekraczającymi nasze możliwości - podkreślają rodzice z Borzęcina.
Pani Anna z uwagi na chorobę córki musiała się całkowicie poświęcić opiece nad nią. Stały rozwój nastolatki wynagradza jej wszystko. - Pamiętam, jak parę lat temu podczas konsultacji wyproszono męża i Paulinkę z gabinetu lekarskiego. Specjalista nie mógł uwierzyć, że to ona. Tak się rozwinęła! - podkreśla mieszkanka Borzęcina.
Sukcesy nie byłyby możliwe bez samozaparcia Pauliny i jej rodziców. Pani Anna mówi nam, że harmonogram każdego dnia mają dopięty praktycznie co do minuty. Od rana do późnego popołudnia czeka ich szkoła, wszelkiego rodzaju zajęcia rehabilitacyjne, a także basen. - Duży wpływ na obecny stan zdrowia Pauliny ma też bez wątpienia nauka w publicznej szkole.
Moim zdaniem to ważne, że może uczestniczyć w zajęciach ze zdrowymi dziećmi, nie siedzi zamknięta w czterech ścianach - przekonuje mama. W przeciwieństwie do wielu innych młodych ludzi, Pauliny absolutnie nie trzeba zmuszać do uczęszczania na lekcje.
- Mało powiedziane. Ona rozpacza, gdy musi zostać w domu na przykład z powodu jakiejś infekcji - zaznaczają rodzice.
Pomimo przeciwności losu na twarzy chorej dziewczynki zazwyczaj gości uśmiech. Młoda mieszkanka Borzęcina wyrosła na pogodną osobę, która nie boi się żadnych wyzwań.
- Przyzwyczaiła się do bólu i wysiłku. Był taki okres w jej życiu, trwający osiem lat, gdy ćwiczyła po trzy razy dziennie, przez niemal cały tydzień - kończy Anna Wójcik.
Każdy z nas może pomóc Paulinie w pokonywaniu kolejnych ograniczeń. Za wszelkie wsparcie rodzina Wójcików już teraz gorąco dziękuję.
Pauliną opiekuje się Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Konto: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615. Tytuł: 2853 - Wójcik Paulina Stefania - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+