https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 110 krajów domaga się śledztwa w sprawie źródeł koronawirusa. Jak zareagują Chiny?

Daria Wieclawek
AP/EAST NEWS
Już ponad 110 krajów domaga się śledztwa w sprawie wybuchu epidemii koronawirusa. Wniosek rządu australijskiego został już poparty przez kraje Unii Europejskiej, Japonię, Rosję i Stany Zjednoczone. Co to oznacza dla Chin?

Liczba zdiagnozowanych przypadków koronawirusa na świecie przekroczyła 4,5 mln, a liczba ofiar śmiertelnych wynosi ponad 307 tys. osób (dane WHO za 18.05). Coraz więcej krajów na świecie domaga się przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie rozpoznania źródeł pandemii. Kwestia ta ma być omówiona podczas dzisiejszego wirtualnego zgromadzenia WHO. Chociaż rząd australijski, który jest inicjatorem dyskusji podchodzi ostrożnie do bezpośredniego oskarżania Chiny o ukrywanie kluczowych dla zdrowia publicznego informacji, takich oporów nie ma np. prezydent USA Donald Trump.

Pierwsze oskarżenia przeciwko Chinom pojawiły się już w kwietniu

Trump już od kwietnia, podczas swoich codziennych telewizyjnych wystąpień, otwarcie oskarżał Chiny o ukrywanie zasięgu epidemii i zaniżanie liczby ofiar śmiertelnych. Jednocześnie krytykował WHO za nieudolność, zbyt powolne reagowanie i przyjmowanie oficjalnych ustaleń rządu chińskiego za wiarygodne dane. Trump wielokrotnie zapowiadał, że zarówno wobec Chin, jak i samej organizacji, zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Krytyka WHO była podnoszona także przez rząd australijski. Przedstawiciele australijskiego ministerstwa zdrowia podkreślali, że Australia ograniczyła zasięg koronawirusa, idąc pod prąd zaleceniom WHO. Jednocześnie już w kwietniu minister spraw zagranicznych Marise Payne zapowiadała, że Australia będzie naciskać społeczność międzynarodową o przeprowadzenie niezależnego, międzynarodowego śledztwa, które określiłoby skalę odpowiedzialności Chin za skalę tragedii.

Informacji domagał się także rząd niemiecki. Jak sugerowała kanclerz Angela Merkel:

Im więcej otwartości Chin w dzieleniu się przyczynami powstania epidemii, tym lepiej dla wszystkich.

Międzynarodowa społeczność przeciwko Chinom?

Temat przeprowadzenia śledztwa powrócił w związku ze zgromadzeniem WHO, które miało odbyć się w Genewie, a będzie zorganizowane wirtualnie. Do wniosku Australii i Stanów Zjednoczonych przychyliły się także inne kraje - Japonia, Turcja, RPA, Korea Południowa, Wielka Brytania, Indonezja, państwa Unii Europejskiej i ponad 50 krajów afrykańskich. Do koalicji przyłączyła się także Rosja, w której zdiagnozowano już ponad 281 tys. przypadków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka Nawrocki - Trzaskowski

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Wniosek o śledztwo spotkał się z krytyką rządu w Pekinie, który oskarżył Australijczyków o "nieodpowiedzialne zachowanie", które "może doprowadzić do zachwiania międzynarodowej współpracy w walce z epidemią". Chodzi głównie o sugestie, że główną odpowiedzialność za rozprzestrzenienie się choroby ponosi strona chińska.
Chiny już wcześniej zapowiedziały, że poprą wniosek o niezależne śledztwo, ale tylko takie, które będzie przeprowadzone przez WHO:

Jesteśmy otwarci, jesteśmy transparentni, nie mamy nic do ukrycia, nie mamy czego się bać. Poprzemy wniosek o międzynarodowe, niezależne śledztwo, ale musi być zorganizowane przez WHO -powiedział Liu Xiaoming, ambasador Chin w Wielkiej Brytanii.

Pierwsze decyzje w sprawie śledztwa zostaną zapewne podjęte już dzisiaj.

ZABEZPIECZ SIEBIE I SWOICH PRACOWNIKÓW - MASKI Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska