O sprawie przypomina "Dziennik Gazeta Prawna". W październiku ubiegłego roku posłowie głosowali nad obywatelskim projektem ustawy znoszącej obowiązkowe szczepienia ochronne. Zgodnie z projektem, decyzje w tej sprawie mieliby podejmować rodzice. Wśród posłów, którzy głosowali za skierowaniem projektu do dalszych prac w sejmowych komisjach, znalazła się piątka lekarzy, co nie spodobało się Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. Chodzi o Alicję Kaczorowską, Tomasza Latosa, Grzegorza Raczka, Krzysztofa Ostrowskiego i Andrzeja Sośnierza. Izba Lekarska zarzuciła im naruszenie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, a także Kodeksu Etyki Lekarskiej.
"Nie tylko w mojej ocenie, ale również i w ocenie Naczelnej Rady Lekarskiej lekarze, którzy głosowali za dalszym procedowaniem nad ustawą przewidującą zniesienie obowiązku szczepień ochronnych, dają bardzo zły przykład społeczny. Należy ubolewać, że - jako lekarze - nie potrafili jednoznacznie i zdecydowanie opowiedzieć się za tym, że procedowanie przepisów niezgodnych z interesem zdrowotnym obywateli i stanem wiedzy medycznej nie powinno mieć miejsca" - napisał w uzasadnieniu Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Jak czytamy w Onecie tuż po głosowaniu Izba Lekarska zwróciła się do rzecznika odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej o wszczęcie postępowania wobec posłów PiS i jednocześnie lekarzy. Jak się dowiadujemy, w sprawie posła z Wielkopolski - Krzysztofa Ostrowskiego - już 5 października podjęto czynności sprawdzające, a cztery dni później Wielkopolska Izba Lekarska wszczęła postępowanie wyjaśniające.
Onet o komentarz poprosił Krzysztofa Ostrowskiego, posła PiS, którego nie tylko głosowanie, ale i wypowiedzi nie spodobały się Izbie Lekarskiej. - Uważam, że samorząd lekarski przekroczył swoje uprawnienia, a samo postępowanie jest błędem, nawet z punktu widzenia polityki proszczepiennej i zdrowotnej. Działam nie tylko jako lekarz, ale i poseł. W związku z tym nie powinienem podlegać tego typu postępowaniom. Wybrali mnie Polacy, którzy różną się w ocenie szczepień, nie wszystkie ich aspekty oceniają pozytywnie - mówi Onetowi Ostrowski.
Prowadzone postępowanie może zakończyć się upomnieniem, naganą, a nawet zakazem wykonywania zawodu.
Źródło: Onet