Film, który pokazałby widzom na całym świecie, co się stało w okupowanej Polsce podczas wojny. Pieniądze na bohaterów przecież Polska ma, lobby żydowskie też nie pożałowałoby kasy. A o Karskim można by nakręcić film nie mniej atrakcyjny, niż historie o Jamesie Bondzie.
Może dyrektor FBI puściłby sobie ten film na swoim domowym kinie i dowiedziałby się, czym różniła się niemiecka okupacja Polski od okupacji Francji, Danii czy Węgier (bo Węgry też były okupowane przez Wehrmacht od marca 1944 r.). Taki film pozwoliłby dyrektorowi z większą odpowiedzialnością mówić o odpowiedzialności.
Na razie o Karskim powstał dokument. Przeczytaj o nim więcej: "Jan Karski i władcy ludzkości" - dokument, który ma poruszyć cały świat.