Tłumaczył nam, dzieciom, że nie wszystkim się w życiu powiodło, że są różne nieszczęścia, choroby. I że pomoc jest ludzkim obowiązkiem. Któregoś dnia przyjechaliśmy, gdy sklep zamykano. Widzieliśmy, jak "ślepiec" wstaje, ściąga czarne okulary, przelicza zawartość kubka i żwawo odchodzi.
- Niektórzy z proszenia o pomoc urządzili sobie regularną pracę. A ci, co proszą najgłośniej, rzadko faktycznie jej potrzebują - mówi ks. Jacek Stryczek, twórca "Szlachetnej Paczki". To m.in. dzięki niemu Polacy nauczyli się mądrzej (a więc: nie do ręki) pomagać.
Od wpadki "ślepca" minęło prawie 20 lat. Powstały nowoczesne fundacje i stowarzyszenia. Teraz tata pomaga, wpłacając pieniądze na nie.