O zaginięciu mężczyzny w niedzielę rano policję zawiadomiła zaniepokojona rodzina. Starszy pan w sobotę po południu wyjechał z domu swoim rowerem. Domownikom zapowiedział, że wróci wieczorem. Ponieważ do rana nie pojawił się w domu, bliscy wezwali na pomoc mundurowych.
- Ze względu na panujące niskie temperatury oraz opady śniegu, funkcjonariusze prowadzili poszukiwania na terenach leśnych oddalonych od głównych dróg, w okolicy przydrożnych rowów, jak również rozpytywali mieszkańców - mówi mł. asp. Ewelina Fiszbain, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej.
Niedzielne poszukiwania nie przyniosły niestety żadnego rezultatu. Wczoraj o świcie mundurowi ponownie wyruszyli w teren. Około godz. 8 w lesie pomiędzy miejscowościami Dulcza Mała i Małec natrafili na poszukiwanego starszego pana.
Mężczyzna był już mocno wyziębiony, a na stopach miał jedynie skarpetki. - Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy i powiadomili pogotowie ratunkowe - podkreśla Ewelina Fiszbain. Karetka zabrała mieszkańca Radgoszczy do szpitala. Trwa wyjaśnianie okoliczności jego zaginięcia.