
Starosta Zbigniew Starzec z Prawa i Sprawiedliwości, głosami radnych PiS stracił 1585 zł. Wcześniej zarabiał 12 525 zł. Aby tak się stało konieczne były jednak dwa podejścia do projektu uchwały w tej sprawie.
W Radzie Powiatu Oświęcimskiego w związku z tym doszło do ostrego sporu między rządzącym PiS, a opozycją z PO i SLD. Za pierwszym razem głosami właśnie opozycji, która wykorzystała nieobecność kilku radnych PiS, z obrad wycofano punkt dotyczący uchwały w tej sprawie. Przewodniczący rady Radosław Włoszek dwa dni później ponownie zwołał jednak sesję o 7.30 rano. I znów radni PO mieli wątpliwości, podkreślając, że konsekwencją obniżenia płacy staroście będą mniejsze wynagrodzenia dla innych pracowników starostwa, a co za tym idzie odejścia kompetentnych pracowników, którzy będą szukać lepiej płatnych posad. - Można było odnieść wrażenie, że kazano im wykonać zadanie i to zrobili - skomentował jeden z radnych opozycji.
Wicestarosta Jarosław Jurzak podkreślił natomiast, że rada musiała dostosować wysokość zarobków starosty do wspomnianego rozporządzenia.

Na zarobkach stracił także prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut. Jego wynagrodzenie zmniejszyło się z 12 525 zł do 10 940 zł. W tym przypadku także zdecydowały głosy radnych PiS, ale mający tutaj większość przedstawiciele PO wstrzymali się od głosu. - Nie popieram tego rozporządzenia, bo ogranicza ono rolę samorządu. Dlatego wstrzymałem się od głosu - tłumaczy Piotr Hertig, przewodniczący rady z PO.

Wynagrodzenie Alberta Bartosza, wójta gminy Oświęcim zmniejszyło się zaledwie o 12 zł. Przed obniżką zarabiał 8940 zł. - Już w lutym obniżyliśmy wynagrodzenie wójta. Teraz pozostało nam jedynie dostosować się do wysokości przewidzianej w rozporządzeniu Rady Ministrów - mówi Piotr Śreniawski, przewodniczący Rady Gminy Oświęcim.

Burmistrz Brzeszcz Cecylia Ślusarczyk zarabiała ostatnio 11740 zł. Radni uznali, że nie będą jej z własnej woli obcinać pensji, ale i tak w związku z rozporządzeniem straci 20 proc.