Powstaną nowe lasy. Lasy Państwowe ogłosiły akcję skupu działek od osób prywatnych [ZDJĘCIA]

Obecnie lasy stanowią niemal 30 procent powierzchni kraju. Większość z nich, bo aż 77 procent zarządzana jest przez Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, jednak prawie 1,8 miliona hektara natomiast należy do osób prywatnych. Nawet część Tatrzańskiego Parku Narodowego to grunty należące do mieszkańców okolicy. Także na nie państwowa instytucja ma "chrapkę". Tylko, czy będą chętni na sprzedaż?

Lasy Państwowe wraz z Ministerstwem Klimatu i Środowiska w środę 10 lutego zorganizowały konferencję prasową, na której ogłosili rozpoczęcie ogólnopolskiej akcji skupu gruntów.

- Sto lat działalności Lasów Państwowych to nie tylko duma, ale przede wszystkim zobowiązanie. Jesteśmy strażnikami polskiej natury, dbamy, by kolejne pokolenia mogły z niej korzystać. Dzięki leśnikom, lasów w Polsce przybywa i są w coraz lepszej kondycji – podkreślał Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.

- Kupujemy nowe grunty, aby tych lasów, naszego dziedzictwa, było jeszcze więcej, bowiem las to prawdziwy skarb. Bezcenny – dodaje.

Lasy Państwowe chcą, by w przeciągu najbliższych 30 lat ilość lasów w Polsce powiększyła się. Zakładają, że będzie to około trzech procent. Kupno działek ma zostać opłacone z funduszy poszczególnych nadleśnictw. W przypadku braku takich środków zakup zostanie sfinansowany z funduszu leśnego.

Stanisław Michalik, nadleśniczy Nadleśnictwa Piwniczna podkreśla, że oprócz terenów nadających się do zalesienia, można składać oferty także na grunty, które już są lasami.

- Samo skupowanie gruntów tak, żeby tworzyć lasy publiczne, nie jest najgorszym pomysłem – komentuje Augustyn Mikos, przedstawiciel Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

- Ale z drugiej strony, zależy też, w jaki sposób będą te lasy zarządzane. Jeśli skupują je po to, żeby chronić większą ilość lasów i zachować tam bioróżnorodność, to jest to bardzo dobry pomysł. Ale jeżeli skupują je po to, żeby na kolejnych terenach prowadzić coraz to bardziej intensywną gospodarkę leśną, to nie wygląda to najlepiej – dodaje.

Propozycja Lasów Państwowych jest już szeroko komentowana w internecie. Zwolennicy akcji podkreślają, że w wielu miejscowościach brakuje terenów leśnych. Posadzenie tam lasu stworzyłoby nowe miejsca do spacerowania i odpoczynku.

- Chętnie odsprzedam swoją działkę. I tak z niej nie korzystam a w okolicy brakuje lasów - mówi właściciel działki rolnej na południe od Oświęcimia.

- W okolicy powstaje coraz więcej domów, krajobraz bardzo się zmienia. Przydał by się chociaż mały skrawek zieleni - dodaje. Nie ma jednak złudzeń, że na tak zurbanizowanym terenie da się stworzyć las. - Bo ja sprzedam działkę, sąsiad nie i teren będzie wyglądał jak szachownica.

Mieszkańcy zainteresowani propozycją Lasów Państwowych i Ministerstwa Klimatu i Środowiska mogą zgłaszać swoje oferty do poszczególnych nadleśnictw. Tam trzeba wskazać dokładny adres ewidencyjny działki. Teren musi mieć także uregulowane sprawy własnościowe, na przykład dziedziczenie.

Lasy Państwowe podkreślają ze szczególną wartość dla całego przedsięwzięcia mają grunty, które bezpośrednio przylegają do obszaru zarządzanego przez tą instytucje oraz takie, gdzie istnieje możliwość zniesienia współwłasności lub regulacji przebiegu granicy polno-leśnej.

Zdecydowana większość przeciwników akcji zaznacza, że Lasy Państwowe to tak naprawdę dobrze prosperująca firma, która będzie tam prowadzić też wycinki. Nie chcą przykładać ręki do takich działań.

- Gdybym miał taki teren, który nadawałby się na zalesienie w życiu nie sprzedałbym go Lasom Państwowym. Ale zrobiłbym wszystko, by mieć kawałek własnego lasu oraz kawałek łąki. Ale las chciałbym mieć do odpoczynku, a nie żeby prowadzić w nim gospodarkę leśną! – mówi Dexter Śliwka, mieszkaniec Gliwic.

Pozostaje jeszcze kwestia ceny jaka zostanie zaoferowana właścicielowi gruntu. Ma ona być uzależniona między innymi od położenia i kształtu działki, gatunków drzew, które na niej rosną czy wieku drzew. Każdy zakup ma poprzedzać wycena rzeczoznawcy majątkowego.

- Za dwa lata będziemy obchodzić stulecie Lasów Państwowych, w związku ze zbliżającym się jubileuszem takie działanie jak najbardziej ma sens, natomiast jaki będzie odzew i zainteresowanie to już całkiem inna historia – komentuje nadleśniczy Stanisław Michalik.

- Tu jest ważna kwestia rynkowa. Skarb Państwa zapłaci za dobrowolną sprzedaż tych gruntów i tu może być pewne wąskie gardło, bo osoby zainteresowane sprzedażą mogą mieć poważne oczekiwania finansowe – dodaje.

Ceny działek na których rośnie las wahają się w zależności od lokalizacji. Na przykład w Andrychowie jedna z działek porośniętych lasem została wystawiona za 165 tysięcy złotych. Ma ona 3,3 hektara powierzchni. W Krakowie natomiast można znaleźć działkę o powierzchni 0,65 hektara w cenie 400 tysięcy złotych. Podobna działka jest wystawiona w Mszanie Dolnej (pow. limanowski). Tam 0,6 hektara kosztuje 270 tysięcy. Dużo tańsze są zalesione działki w innych częściach Polski. W obszarach turystycznych natomiast ceny mogą wywołać zawroty głowy. W Zakopanem takie działki są kilka razy droższe niż na przykład w Krakowie.

Ciekawostką jest, że akcja nie jest pierwszą taką inicjatywą ze strony państwa. Jak informuje Stanisław Michalik już w czasach II Rzeczpospolitej skarb państwa wykupił z rąk prywatnych około milion hektarów lasów.

FLESZ - Facebook zniknie z Europy?