- Skąd wiemy, jaka jest naprawdę sytuacja w małopolskim rolnictwie?
- Z danych, jakie regularnie zbieramy od rolników. Jednym z narzędzi zbierania danych jest pełne badanie rolnictwa, dokonywane raz na dziesięć lat, czyli Powszechny Spis Rolny.
- Spisy rolne odbywają się w tym roku we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dlaczego?
- Charakterystyczne dla spisów jest to, że przeprowadza się je w latach kończących się na zero, niezależnie od okoliczności. Epidemia nie ma na to wpływu. Chodzi o uzyskanie materiału do miarodajnych analiz, a także porównań. Dane te opracowujemy i przygotowujemy w oparciu o nie liczne publikacje, których celem jest informowanie oraz edukowanie Polaków. Jednocześnie stanowią one solidną podstawę do tworzenia strategii rozwoju, polityk w różnych dziedzinach oraz decyzji podejmowanych przez polityków różnych szczebli. Dziś trudno jednoznacznie określić kondycję małopolskiego rolnictwa. Dzięki spisowi będziemy mogli dokonać pewnych podsumowań i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
- Spis rozpoczął się 1 września i potrwa do?
- 30 listopada. Wydawałoby się, że w czasach, kiedy mamy takie bogactwo danych administracyjnych, przeprowadzanie tradycyjnego spisu poprzez pozyskiwanie danych od rolników nie ma sensu. Zwłaszcza, że teoretycznie te dane są już w systemach informatycznych. Ale to jest bardzo ważne, by te rejestry zweryfikować u źródeł, czyli u samych rolników. Dlatego ten spis jest obowiązkowy. Zyskamy dzięki niemu operaty do badań statystycznych, prowadzonych zarówno przez GUS i jego agendy, jak i inne instytucje. Celem tych badań jest stworzenie i dostarczenie pełnego obrazu polskiego rolnictwa. Te dane będą też punktem wyjścia do negocjacji programów wsparcia dla polskiego rolnictwa w Unii Europejskiej.
- Czyli uczestnicy spisu działają w swoim własnym dobrze pojętym interesie?
- Tak. Pozyskiwane od nich informacje są bardzo istotne zarówno z punktu widzenia dalszego rozwoju małych społeczności, wiosek, sołectw, jak i całych gmin, powiatów, podregionów, regionów i kraju. Ów aspekt ekonomiczny odgrywa tu zatem także olbrzymią rolę. Dane są niezbędne również środowisku naukowemu, które prowadzi analizy i przygotowuje informacje, opracowania oraz prognozy dotyczące funkcjonowania rolnictwa.
- Obecny spis przeprowadzany jest rewolucyjną metodą: w formie samospisu internetowego. To się sprawdza?
- Małopolscy rolnicy są rzeczywiście nowocześni, już od paru lat składają wnioski o opłaty obszarowe w formie elektronicznej, przez internet. Nie ma tu problemu, więc fakt, że spis odbywa się w taki sposób nie jest przypadkowe. Rolnik wchodzi na stronę spisrolny.gov.pl, podaje swe dane identyfikacyjne i uzupełnia formularz. Może to zrobić w najbardziej dogodnym dla siebie momencie.
- A jak ma jakiś problem?
- Dla rolników mieszkających na obszarach, gdzie jest słabszy dostęp do internetu, zorganizowaliśmy punkty do samospisu. Można je znaleźć w urzędzie statystycznym w Krakowie, w naszych oddziałach w Tarnowie, Nowym Sączu, Chrzanowie i Zakopanem, w urzędach gminy. Można się spisać na miejscu, korzystając z komputera z dostępem do internetu, przy wsparciu konsultanta.
- Rolnicy mogą także skorzystać z innych metod.
- Owszem. Mogą m.in. spisać się w drodze kontraktu telefonicznego z infolinią urzędu statystycznego – pod numerem (22) 279 99 99. Uzyskają tam wszelkie informacje. Pracownicy urzędu statystycznego zaczęli także dzwonić do rolników, którzy nie spisali się jeszcze przez internet i również w drodze wywiadu telefonicznego zbieramy wymagane dane.
- Od 1 października rusza kolejna uzupełniająca forma spisu.
- Tak, będzie to kontakt z rachmistrzem spisowym, w przeważających wypadkach telefoniczny, a w absolutnie niezbędnych sytuacjach – bezpośredni.
- Polski rząd negocjuje teraz wsparcie dla rolników na kolejne siedem lat.
- Tak. Efekty powszechnego spisu rolnego to jest coś, co polski rząd położy na stole w negocjacjach z Unią Europejską. Od wyników spisu zależy w znacznej mierze unijna polityka rolna, w tym wielkość, forma i rodzaj dopłat dla rolników na kolejne lata. Powtarzam: ten spis z natury jest bardzo ważny, dlatego po raz kolejny apeluję do wszystkich rolników, by jak najszybciej spełnili ów obowiązek – w interesie własnym, swoich rodzin, ale też państwa i całego polskiego społeczeństwa.
