Ogień w budynku pojawił się ok. godz. 14.30. Płomienie sięgały wysoko ponad dach. Mieszkańcy hotelu, obywatele Ukrainy, zdążyli w porę opuścić palący się obiekt. Wszyscy wydostali się o własnych siłach, nikt nie został ranny.
Na miejscu pojawiło się 91 strażaków z 29 zastępów Państwowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. Opanowanie ognia zajęło strażakom około dwóch godzin, jednak akcja dogaszania trwała natomiast do godz. 7.30 w niedzielę.
- Akcja z uwagi na wielowarstwową konstrukcję budynku trwała długo. Strażacy musieli zerwać blachę z konstrukcji budynku, by sprawdzić, czy pod nią nie tli się ogień - wyjaśnia kpt. mgr inż. Piotr Bębenek, oficerowie prasowi Komendanta Powiatowego PSP w Chrzanowie.
Pożar objął piętro budynku, jednak konieczne były działania gaśnicze także na parterze. Budynek po pożarze nie nadaje się do zamieszkania.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru, choć nieoficjalnie mówi się, że było to zwarcie instalacji elektrycznej. Mogło to też być podpalenie przez nieumyślnie zaprószenie ognia. Budynek wizualnie znajdował się w kiepskim stanie.
- Śledztwo wyjaśni, co było przyczyną pożaru oraz czy budynek spełniał normy przeciwpożarowe - dodaje Piotr Bębenek.
Pracownicy z Ukrainy, którzy stracili dach nad głową nie trafili na bruk. Zapewniono im nocleg. Pracodawca we własnym zakresie ma zadbać o ich nowe zakwaterowanie.
Gmina nie jest stroną w sprawie.
- Do nas nie trafił wniosek o pomoc dla osób, które straciły dach nad głową - wyjaśnia Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
- Osiedla czasów PRL w Małopolsce zachodniej. Bardzo się zmieniły
- Liubov Miruk z Projektu Lady przeszła długą drogę
- Pomożesz spełnić marzenie Oli o nowym wózku?
- Pień przy drodze. Rodzina mogła zginąć przez zaniedbanie?
- Panie z naszego regionu walczą o tytuł Miss Małopolski [ZDJĘCIA]
- Pustynia Błędowska na starych zdjęciach. Kiedyś piachu było więcej
FLESZ - Kto wygra drugą turę?
