
W marca doszło do kolejnego tragicznego pożaru w Zakopanem. Spłonął pustostan przy ul. Witkiewicza. W ogniu zmarły trzy osoby.
Płomienie zostały zauważone około godz. 4 nad ranem w opuszczonym budynku przy ul. Witkiewicza. Ogień szybko się rozprzestrzeniła. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, zajął już sporą część budynku. Strażakom szybko udało się opanować żywioł. Jednak gdy weszli do środka, okazało się, że znajdują się tam trzy spalone ciała.
Budynek był niezamieszkały od lat i zabezpieczony przed dostępem dla postronnych. Okna budynku były zabite deskami. Jednak pomimo to pomieszkiwali tam bezdomni.

Pod koniec maja doszło do tragedii w Szczawnicy. Ogień strawił domek letniskowy. Zginęły dwie osoby.
Do pożaru doszło 29 maja przy ul. Pienińskiej - na starym kampingu. Zgłoszenie o pożarze domku letniskowego pojawiło się koło godz. 9 rano. Na miejsce ruszyły zastępy straży zawodowej i ochotnicy.
Na miejscu w spalonym domku znaleziono dwa mocno zwęglone ciała. Nie udało się od razu ustalić co było przyczyna pożaru. Dochodzeniem zajęła się prokuratura.

W czerwcu we wsi Juszczyn w powiecie suskim doszło do makabrycznej zbrodni. 48-letni mężczyzna zabił swoją o rok starszą partnerkę. Szybko został zatrzymany i aresztowany przez policję.
Mężczyzna dokonał morderstwa za pomocą siekiery. Był nietrzeźwy.
2 czerwca ciało kobiety znalazł w domu jej ojciec. Sąsiedzi powiadomili o zabójstwie Policje.
Funkcjonariusze już pół godziny później zatrzymali podejrzanego o zbrodnię. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa.

W czerwcu druga tragedia nawiedziła Nową Białą. Tym razem był to monstrualny pożar strawił 25 domów. Około 27 rodzin straciło dach nad głową, w sumie ponad 100 osób. Spłonęły także 23 budynki gospodarcze. Odbudowa spalonych zabudowań trwa po dziś dzień.
Ogień pojawił się wieczorem 19 czerwca. Część mieszkańców była jeszcze na polach, a inni doili krowy, które wróciły z pastwisk. Kiedy zaczęły palić się pierwsze domy, sąsiedzi szybko przyszli z pomocą. Nie spostrzegli, że w tym czasie ogień "przeskakiwał" na ich domy. Upał, a na podwórkach świeżo zwiezione siano, do tego zwarta zabudowa były przyczyną szybkiego rozprzestrzenia się ognia.
Pożarem zostało objęte łącznie 1 hektar ziemi. W akcji gaśniczej wzięło udział ponad 400 strażaków. Rannych zostało 9 osób. Ofiary z poparzeniami lub podtruciem trafiło do szpitala. Dymem zatruł się także jeden strażak.