W niedzielę po godz. 7 wybuchł duży pożar na ul. Karpia w Poznaniu. Dym widoczny był z kilku kilometrów, więc o pożarze informowali nas Czytelnicy.
Strażacy potwierdzają: - O godz. 7.20 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze przy ul. Karpia. Pali się budynek w firmie Euro Eko Pak - informował dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.
W akcji około godz. 8.00 brało udział 17 zastępów straży pożarnej. Potem do walki z ogniem skierowano kolejne jednostki. Łącznie na ul. Karpia pojawiło się ponad 20 zastępów i ponad 100 strażaków. Sytuacja została opanowana. O godzinie 10.20 strażacy chłodzili budynek.
Jak informują pożarnicy, spaleniu uległo około 1000 mkw hali.
Na miejscu udało nam się też porozmawiać z bezpośrednimi świadkami zdarzenia. - Jestem w szoku. Byłam akurat w łazience, myłam się i miałam otwarte okno. Nagle usłyszałam wybuch i zobaczyłam kłęby dymu. Nie wiedziałam co się dzieje, wybiegłam na ulicę w koszuli nocnej - mówiła nam pani Małgorzata, mieszkanka jednego z bloków obok ul. Karpia i pracownica pobliskiego hotelu.
Strażaków informował o pożarze także recepcjonista hotelu. Dowiedział się o nim od gościa, który wyszedł rano na papierosa i zauważył ogień.
Z relacji świadków wynika też, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie w jednej z maszyn. Kiedy wybuchł ogień w budynku znajdowała się jedna osoba - portier. Został przebadany, okazało się, że nic mu się nie stało. Wkrótce ma zostać przesłuchany. Przyczyny zdarzenia ustala policja.
POLECAMY:
Czy nadajesz się na prezydenta Poznania?
Stary Poznań na zdjęciach!
Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów
Wszystko o Lechu Poznań
Piękne hostessy z targów w Poznaniu