Jarosław Kaczyński jednoznacznie potępił ideologię LGBT i przestrzegł przed zmianami, jakie z nią się wiążą.
- Z tym nurtem, który dzisiaj tak atakuje, walczyć trzeba – choć rozumnie - podkreślił Kaczyński.
- Rozumnie nie znaczy, że nie walczyć albo walczyć z jakąś niebywałą łagodnością czy bez gotowości użycia wszystkich środków, którymi dysponuje państwo w obronie prawa. Jestem tu zdecydowanie jednoznaczny i odrzucam próby wmawiania nam, co niekiedy następuje także ze strony Solidarnej Polski, że mamy tu jakieś zasadniczo inne poglądy. Może czasem w sprawach taktycznych myślenie jest inne, ale co do istoty sprawy – nie. Jestem za tym, by aktywnie przeciwstawiać się tym zagrożeniom dla naszej cywilizacji, bo doświadczenia bierności pokazują zawsze ten sam efekt - przyznał prezes PiS.
Polska druga Irlandią?
Kaczyński przywołał przykład Irlandii, jako państwa, która jego zdaniem był krajem ludzi głęboko wierzących, a dzisiaj "jest pustynią katolicką z szalejącą ideologią LGBT".
- Trzeba więc stawiać tamę i szukać jak najbogatszych środków, by była ona mocna. Oczywiście podstawowym środkiem musi być przekonywanie, perswazja, by ludzie nie popadali w szaleństwo, by nie uznawali za oczywiste radykalnego odejścia od normy, podeptania jej nawet. To przybiera chwilami formy jak z kabaretu czarnego humoru. Choćby te opowieści bohatera części opozycji mówiącego, że ze swoją partnerką chce wziąć ślub, ale on ma jeszcze partnera, a ona ma partnerki - wyjaśniał Kaczyński, odnosząc się w ten sposób do Michała Sz., znanego jako Margot.
Kaczyński stwierdził też, że wartości, które są podstawą naszej cywilizacji, muszą być bronione również w ramach systemu edukacji.
- To powinno być też elementem dużej części przekazu kulturowego. Nie chcę tu postulować żadnej cenzury, bo to nawet w wypadkach niechęci wobec wyjątkowo obscenicznych treści budzi dzisiaj reakcje odrzucenia. Jednak w sferach, w których mamy do czynienia z decyzją państwa, a np. podręczniki szkolne i przekaz szkolny są takimi obszarami, to musi być jasne. Razem z tłumaczeniem, dlaczego to jest złe, i z wyjaśnieniem, czemu to w istocie służy. Bo to nie jest oderwane od światowej struktury interesów - podsumował prezes PiS.
