Wizytę zaplanowano w trzech wymiarach: politycznym, gospodarczym i polonijnym. Prezydent Andrzej Duda ma spotkać się m.in. z premierem Australii Malcolmem Turnbullem oraz liderem opozycji Billem Shortenem i premier Nowej Zelandii Jacindą Ardern.
Prezydent Polski ma też zainaugurować Polsko-Australijskie Forum Energetyczne, a także wziąć udział w otwarciu Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Sydney. Zaplanowano również spotkania z Polonią - w Sydney, Melbourne, Auckland i Wellington.
Jednym z celów wizyty miał być zakup dla polskiej Marynarki Wojennej używanych australijskich okrętów. - Zakładamy, że efektem rozmów będzie podpisanie listu intencyjnego na zakup fregat rakietowych, które wzmocnią polską Marynarkę Wojenną - mówił kilka dni temu szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Jednak jak wynika z informacji Piotra Zaremby, do zakupu nie dojdzie, ponieważ wstrzymał je premier Morawiecki. "Słychać zza kulis wyprawy, że premier Morawiecki w ostatniej chwili zablokował decyzję o zakupie fregat. Możliwe, że wziął pod uwagę opór lobby polskich stoczni, także własnych ministrów. A może i chce zejść z linii strzału opozycji. Zarazem transakcja była szykowana od miesięcy. Miała być sukcesem ministra Mariusza Błaszczaka po czasach Macierewiczowskiego chaosu" - czytamy w Polska The Times.
CZYTAJ WIĘCEJ | Piotr Zaremba: Za zakupem był szef MON Mariusz Błaszczak i prezydencki BBN
"To ośmiesza polskie władze. Rozmowy trwały bardzo długo. Wg min. Solocha "fregaty miały nas obronić na Bałtyku", wg min. Szczerskiego było to "polsko-australijsko-amerykańskie porozumienie wojskowe". I po co jedzie tam w takim razie min. Błaszczak? Wstyd go pokazywać po sodomitach" - napisał na Twitterze był szef MON Tomasz Siemoniak.
POLECAMY: