Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Probierz grzmi: sędziowie krzywdzą Wisłę

Bartosz Karcz
Trener Wisły Kraków Michał Probierz ma wiele pretensji o sędziowskie błędy w ostatnich meczach krakowian
Trener Wisły Kraków Michał Probierz ma wiele pretensji o sędziowskie błędy w ostatnich meczach krakowian archiwum
Ogromne emocje towarzyszyły meczowi Wisły z Ruchem w półfinale Pucharu Polski. Ostatecznie o awansie "Niebieskich" przesądziły rzuty karne. Tyle samo jednak co o przebiegu spotkania, mówiło się po jego zakończeniu o prowadzącym zawody Marcinie Borskim. Już w czasie gry wielkie kontrowersje wywołała jego decyzja o nieuznaniu bramki Gervasio Nuneza. Nie tylko jednak z tego powodu trener Michał Probierz rozpoczął konferencję prasową w bardzo emocjonalny sposób.

Czytaj też: Sędzia Borski: ze swojej pracy jestem zadowolony

- Czytam gazety i ciągle znajduję w nich informacje, jaki to fatalny zespół ma Wisła, że są tutaj sami obcokrajowcy. Nie przeczytałem jednak w ostatnim czasie o kontrowersjach, które towarzyszą naszym meczom i wpływają na oblicze tej drużyny. Wszyscy oceniają zawodników, a nikt nie pisze o faktach. Nie przypominam sobie, żeby było głośno o tym, co działo się w naszych ostatnich pięciu meczach. Jeszcze niedawno tyle się mówiło, że Wisła dostaje punkty od sędziów. A teraz co? Cisza - grzmiał Probierz.

Szkoleniowiec Wisły odniósł się też pośrednio do sytuacji, w której sędzia podyktował rzut karny dla Ruchu. Zapytany, jak ocenia tą decyzję, odpowiedział pytaniem. - A widział pan powtórki?

Do zarzutów o błędne decyzje odniósł się również sam Borski, który tak tłumaczył decyzję o anulowaniu bramki Nuneza. - Na powtórkach telewizyjnych słabo to widać, ale zawodnik Wisły, Junior Diaz sfaulował zawodnika Ruchu z numerem siedem. Tamten miał szansę wybić piłkę głową, ale został popchnięty. Na zapisie telewizyjnym obraz przesłania zawodnik z numerem 23. Z boiska dobrze to jednak widziałem, że Diaz wypchnął piłkarza Ruchu.

Trzeba przyznać, że tłumaczenie Borskiego jest dość pokrętne, bo nawet po obejrzeniu kilka razy powtórek trudno zauważyć faul Diaza. Sędzia obstaje jednak przy swoim. - Nie miałem wątpliwości w tej sytuacji, bo jeśli odtworzyć zapis telewizyjny, to słychać, że zagwizdałem jeszcze zanim piłka wpadła do bramki.

Wątpliwości jednak pozostały, a trudno się dziwić frustracji Probierza. Przez pomyłki sędziowskie jego zespół stracił kilka punktów i to nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Wisła nie prezentowała się w tych spotkaniach najlepiej. Wystarczy zresztą tylko wymienić: Bełchatów - dwie nieuznane bramki, z których przynajmniej jedna była na sto procent prawidłowa, Ruch - mocno problematyczny rzut karny dla "Niebieskich", Jagiellonia - dwie kontrowersje w sytuacjach, w których w polu karnym białostoczan faulowani byli najpierw Andraż Kirm, a następnie Cwetan Genkow.

Oczywiście nie ma gwarancji, że nawet prawidłowe decyzje sędziów w tych spotkaniach dałyby Wiśle punkty. Fakty są jednak takie, że gdyby dzisiaj "Biała Gwiazda" miała trzy, cztery oczka więcej, to śmiało mogłaby jeszcze liczyć na europejskie puchary. Obecnie krakowianie tracą bowiem do czwartej w tabeli Korony Kielce osiem punktów. A wszystko wskazuje na to, że to czwarte miejsce, wobec składu finału Pucharu Polski, da miejsce w Lidze Europy.

Dzisiaj szanse na tą czwartą lokatę są już tylko iluzoryczne. Probierz zapowiada jednak, że zespół nie złoży broni.

- Zostało nam do końca sezonu pięć spotkań i na pewno się nie poddamy - mówi trener Wisły. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrywać. Zdajemy sobie sprawę, że uciekło nam kilka punktów. Teraz jednak będziemy chcieli wygrywać już wszystko i zobaczymy, co nam to da. W piłce nożnej dzieją się czasami różne rzeczy.

Wisła rzeczywiście ma szansę wygrać nawet komplet pozostałych do zakończenia sezonu spotkań (kolejno: ŁKS, Podbeskidzie, Cracovia, Górnik, Śląsk). Warunek jest jeden, krakowianie muszą grać z takim zaangażowaniem, jak w meczu z Ruchem. To spotkanie pokazało bowiem bardzo wyraźnie, że problem tego zespołu nie tkwi w przygotowaniu fizycznym czy umiejętnościach, a raczej w podejściu mentalnym piłkarzy.

Mówiąc wprost - jeśli im się chce, jeśli potrafią się odpowiednio zmobilizować, to są w stanie wygrać z każdym zespołem w Polsce. Obecne kłopoty "Białej Gwiazdy" w znacznej mierze wynikają z tego, że w tym sezonie częściej piłkarze podchodzili do spotkań zbytnio rozluźnieni. Wypada zatem mieć nadzieję, że Michał Probierz to widzi i będzie w stanie temu zaradzić w końcówce sezonu. Wtedy mniej będzie się mówiło i o słabej Wiśle i o ewentualnych pomyłkach sędziów. Pierwsza okazja, żeby potwierdzić, że mecz z Ruchem nie był tylko wyjątkiem od reguły już w najbliższą sobotę w meczu z ŁKS-em.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska