Po dobrym październiku, niestety, wracamy do sytuacji, w której relatywnie wiele działów notuje spadki – w listopadzie 19 z 34, które odpowiadają łącznie za 48,6 proc. wartości produkcji. Jakkolwiek w przypadku tej statystyki nie należy przywiązywać się do konkretnych wartości, trudno nie zauważyć, że okres wszechobecnych wzrostów jest za nami, i walka o systematycznie dodatnie dynamiki sprzedaży trwa.
Z perspektywy nieskorygowanych danych, wynik przemysłu najsilniej ciągnie w dół przetwórstwo – dynamika roczna 0,26 proc. przy dużym udziale w sektorze, dynamika miesięczna na dużym minusie (-7,66 proc.). Na plusie produkcja komputerów i wyrobów elektronicznych (7,16 proc. r/r), urządzeń elektrycznych (4,96 proc.), wyrobów metalowych (4,76 proc.), z kolei pojazdów samochodowych na minusie (-4,46 proc.).
Bardzo widoczne staje się, że wzrosty są raczej skromne – w nielicznych przypadkach o wysokich dynamikach świadczą pojedyncze zamówienia o dużej skali (jak w przypadku sięgającej 156 proc. produkcji pozostałego sprzętu transportowego – ale i tu w przeszłości zdarzały się zamówienia windujące wyniki znacznie mocniej, i nie był to efekt wyłącznie statystyczny).
Także w przypadku struktury sprzedaży dóbr według typów widzimy znaczne wahania w ostatnich miesiącach. W listopadzie produkcja sprzedana trwałych dóbr konsumpcyjnych wzrosła o 2,86 proc., natomiast nietrwałych dóbr konsumpcyjnych – spadła o 16 proc. r/r.
O ile dynamika sprzedaży dóbr inwestycyjnych nieznacznie powyżej zera (0,36 proc. r/r) nie zaskakuje – inwestycje są bardzo podatne na zmiany cykliczne, a konsekwencją tego stanu rzeczy są wahania popytu na dobra inwestycyjne – o tyle spadek nietrwałych dóbr konsumpcyjnych (np. żywności) jest jednak niepokojącym sygnałem. To niestety kolejny zwiastun relatywnie słabszego wzrostu PKB w IV kwartale.
Obejrzyj wideo:
Po tragedii w Koszalinie na początku roku przez branże escape roomów w Polsce przeszła fala kontroli. Połowa pokoi została zamknięte