
Studenci od czasów średniowiecza musieli naprawdę długo poczekać, aby znów wyruszyć na ulice miast w kolorowych kostiumach.
Pierwsze w Polsce Juwenalia odbyły się w 1956 roku - oczywiście w Krakowie. Najbardziej wsławiły się jednak te z 1964 roku, zorganizowane przy okazji okazji 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wtedy narodziła się koncepcja pochodu juwenaliowego, w którym udział wzięło 12 tysięcy osób!

Niełatwo przekonać studentów, aby zaniechali zabawy. Nie są im straszne ani pogoda, ani tłumy, ani - jak udowodnili żacy z czasów PRL-u - pustki w sklepach. Od czasów reaktywacji juwenaliów w latach 50. tą niezwykłą imprezę odwołano tylko raz, w 1981 roku, ze względu na zamach na papieża Jana Pawła II. U schyłku PRL-u juwenaliowa działalność również została ograniczona. Wznowiono ją na pełną skalę dopiero w latach 90.

Większość juwenaliowych tradycji wywodzi się z Krakowa. Są jednak takie, o których w stolicy Małopolski mało kto słyszał. Przykładem może być występujący m.in. w Toruniu zwyczaj zbierania datków na przekąski i alkohol od kierowców przejeżdżających samochodów. Wymaga to jednak odrobiny kreatywności - zbierający musi być bowiem... przebrany. Grupa ze zdjęcia z pewnością szybko przekonałaby kierowców do współpracy!

Mimo że juwenalia są prawdziwym festiwalem studenckiej kreatywności, pomysły studentów nie zawsze idą w dobrym kierunku. Do najciekawszych pomysłów na urozmaicenie juwenaliów należał rejs studentów z... Wrocławia. Aby powiosłować w kierunku horyzontu nie wyjechali oni jednak do Gdańska ani na Mazury, a wykorzystali zalane przez powódź ulice miasta aby odbyć podróż życia. Z pewnością byłaby ona wspaniała, gdyby nie ingerencja służb mundurowych. Te jednak nie uznały losowych elementów wyposażenia mieszkania za bezpieczne jednostki pływające, w związku z czym studenci zmuszeni zostali zawinąć z powrotem do portu.