
Tradycji juwenaliowych jest mnóstwo. Do najbardziej popularnych należą juwenaliowe korowody, które w juwenalia przechodzą przez centra polskich miast. Są jednak takie tradycje, których nie spotkamy wszędzie. Należą do nich m.in. przebieranie znanych pomników czy nietypowe konkurencje sportowe związane z kierunkami studiów. Należą do nich m.in. wyścigi szpitalnych łóżek, w których startują studenci medycyny.

Mało który z miłośników Juwenaliów wie, że mają one bardzo długą tradycję, którą mógł zapoczątkować... cesarz Neron - ten sam, którego kojarzymy ze spaleniem Rzymu. W przypadku juwenaliów władca nie miał jednak aż tak ognistych zamiarów. Cesarz, aby uczcić zgolenie swojej młodzieńczej bródki, postanowił urządzić igrzyska. Później nazwano je juwenaliami od łacińskiego słowa „iuvenalis”, czyli „młodzieńczy”.

Wielu żaków skupieniem nie grzeszy - szczególnie na niektórych wykładach. Nawet najuważniejsi studenci mogą jednak nie wiedzieć, że pomysłodawcą współczesnej nazwy Juwenaliów jest... Profesor Florian Nieuważny. Przypadek? Nie sądzę!

Patrząc na rozmach krakowskich juwenaliów nietrudno się domyślić, że to właśnie w Krakowie zaczęła się historia tego święta - przynajmniej w dzisiejszym znaczeniu. Na idee świętowania wpadli żacy Akademii Krakowskiej już w czasach średniowiecznych. Organizowano wówczas barwne korowody, występy grajków, żonglerów, mimów. Jak widać, niewiele się od tamtego czasu zmieniło!