Jeszcze kilka dni temu lekarz naczelny proszowickiego szpitala prof. Krzysztof Tomaszewski informował, że nadal trwa szukanie rozwiązań, by mimo problemów oddział mógł dalej funkcjonować. Tymczasem do zarządu powiatu wpłynął wniosek dyrekcji placówki, mówiący o jego likwidacji. - Przedstawione dane finansowe były porażające. Nie można było dłużej takiej sytuacji tolerować, bo to byłoby zagrożeniem dla funkcjonowania całego szpitala. Dlatego zarząd przygotował projekt uchwały, nad którą obecnie pracują komisje - powiedział nam w piątek starosta proszowicki Grzegorz Pióro.
Na razie uchwałę opiniowali członkowie Komisji Planu i Budżetu. Z sześcioosobowego składu dwie osoby poparły projekt, a cztery wstrzymały się od głosu. To oznacza, że został zaopiniowany pozytywnie. Dzisiaj nad projektem będą dyskutować członkowie Komisji Zdrowia i Oświaty. Ostateczna decyzja zapadnie natomiast na sesji 25 lutego.
Sytuacja Oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków była jednym, z najpoważniejszych problemów, z jakimi mierzyła się powołana w ubiegłym roku dyrekcja szpitala. Sposobem na zdobycie nowych pacjentek i zwiększenie liczby porodów miało być zatrudnienie nowej kadry medycznej, poszerzenie zakresu świadczonych usług i akcja promocyjna. Działania te spowodowały, że ilość porodów zwiększyła się, ale nie na tyle, by zbilansować wydatki generowane przez oddział. Zwłaszcza, że z czasem liczba porodów znów zaczęła spadać. - Mieliśmy zbyt mało czasu, by odnieść sukces - mówił w rozmowie z Dziennikiem Polskim ordynator oddziału dr Maciej Kowalczyk.
Czasu nie było, bo przynoszący wysokie straty finansowe oddział stał się przeszkodą w uzyskaniu przez szpital kredyt, który miał pozwolić na spłatę najpilniejszych zobowiązań i przeprowadzenie inwestycji. Bank zażądał restrukturyzacji Ginekologii. - Próby wydzierżawienia pomieszczeń podmiotowi zewnętrznemu, mimo dwukrotnego ogłaszania przetargu nie powiodły się. Nie udało się też przeprowadzić restrukturyzacji w oparciu o porozumienie z personelem oddziału. Stąd decyzja o likwidacji - mówi starosta Pióro.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zabija Polaków?