Jak informowała policja przed południem, w rejonie budynków urzędu wojewódzkiego jeździło około 50 taksówek. Ruch był wtedy płynny. Po południu taksówkarze przenieśli się z protestem w rejon dróg dojazdowych do lotniska.
Taksówkarze protestują przeciwko, ich zdaniem, niekorzystnym rozwiązaniom, które pojawiły się w Ustawie o Transporcie Drogowym. Taksówkarze brali udział w rozmowach nad nowelizacją ustawy, ale twierdzą, że nie zostali wysłuchani.
"Ustalenia i obietnice wspólnych prac przy poprawkach do ustawy dały nadzieję wszystkim wykonującym ten zawód zgodnie z literą prawa na lepsze jutro. Jednakże „uczestnictwo” w pracach nad ustawą zostało ograniczone do możliwości wypowiedzenia się przedstawicielom na sali, gdzie odbyła się komisja bez możliwości głosowania nad poprawkami do niekorzystnej dla nas ustawy. Zostaliśmy OSZUKANI przez Rząd i nie zamierzamy tego tak zostawić" - piszą w komunikacie taksówkarze zrzeszeni w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Taxi w Krakowie.
Czego domagają się taksówkarze? Jeśli chodzi o Kraków domagają się wjazdu taksówek do strefy Parku kulturowego, "który UMK chce w znacznym stopniu ograniczyć pojazdom taxi, wciąż „po cichu” znikające z ulic postoje TAXI. Niekorzystne i niezrozumiałe zmiany w organizacji ruchu w ścisłym centrum miasta, powodujące, że nasza praca staje się uciążliwa dla nas, naszych klientów i innych użytkowników dróg naszego Miasta" - piszą taksówkarze w oświadczeniu.
"Nie godzimy się na pobłażanie i przymykanie oka na „szarą strefę”, notoryczne łamanie przepisów przez ich pojazdy, likwidację postojów taxi i opieszałość służb miejskich i urzędów. To ostatnia chwila kiedy każdy z Nas-taksówkarzy powinien tam być i zamanifestować z Nami przynależność do swojego zawodu bez względu na korporację dla której pracuje lub jej brak. Jesteśmy ponad podziałami i walczymy o dobro kierowcy" - głoszą taksówkarze.
WIDEO: Rozmowa z Grzegorzem Lipcem, posłem PO
