- Obniżanie podatków dla firm to generalnie dobry pomysł i krok w słuszną stronę, ale powinno to dotyczyć wszystkich firm, a nie tylko wybranych. Wedle mego rozeznania z tych szumnie zapowiadanych reform rządu skorzysta bardzo mało przedsiębiorców – komentuje Janusz Kowalski, prezes Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego.
Tłumaczy, że przytłaczająca większość firm działa w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, a więc nie płaci CIT, tylko PIT, a ten wynosi dla wszystkich bez zmian 19 proc.
- Nie sądzę, by jakaś wielka grupa przedsiębiorców przechodziła z PIT na CIT tylko po to, by płacić niższy podatek, bo wiąże się to z wieloma innymi kosztami i obowiązkami, jak pełne raportowanie do skarbówki itp. A więc: dla kogo ta ulga? – pyta prezes Kowalski. Dodaje, że niższy ZUS obejmie z kolei wyłącznie firmy o mizernych przychodach, a więc także bardzo niskich kosztach. Czyli znowu – raczej margines.
Z tymi uwagami zgadza się Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan. – Oczekujemy raczej rozwiązań, które umożliwiłyby rozwój najmniejszych firm, by mogły one w dłuższej perspektywie podnieść swoje dochody i tym samym zwiększyć możliwości oszczędzania na emeryturę – mówi. Zauważa, że przedsiębiorca korzystający z przywileju popłacania obniżonego ZUS dostanie kiedyś dramatycznie niskie świadczenie.
Prezydent Bochniarz podziela opinię wiceprezesa Związku Rzemiosła Polskiego na temat redukcji CIT dla małych firm. - 9 proc. podatek znajdzie zastosowanie wśród wąskiej grupy, 7-8 proc. przedsiębiorców. Oni rzeczywiście będą mieli więcej pieniędzy na wzmocnienie firmy. Jednak wysoki skok obciążeń podatkowych po przejściu firmy od małej do dużej - z 9 proc. do 19 proc. - może paradoksalnie zniechęcać ich przed inwestowaniem i rozwojem – zwraca uwagę szefowa Lewiatana.
Liderzy wszystkich organizacji gospodarczych w Małopolsce są zgodni, że obniżka podatku dochodowego winna objąć także przedsiębiorców działających w ramach PIT, a nie tylko CIT. Koncepcję taką, w odniesieniu do wszystkich małych i średnich przedsiębiorców, przedstawił ostatnio na konferencji Rady Podatkowej Lewiatana Maciej Żukowski, dyrektor departamentu podatków dochodowych w Ministerstwie Finansów. Według jego zapowiedzi, docelowo wszyscy mali i średni przedsiębiorcy byliby objęci stawką 9 proc., niezależnie od formy prowadzonej działalności. Nie dotyczyłoby to jednak tzw. samozatrudnionych, czyli np. menedżerów i specjalistów na kontraktach oraz drobnych usługodawców.
Liderzy organizacji biznesu czekają właśnie na takie całościowe rozwiązanie. Obawiają się jednak, że w sytuacji, gdy rząd obiecał nowe wysokie wydatki na cele socjalne, wszystko ograniczy się tylko do tego, co zapowiedział w sobotę premier, a więc dających się szybko wdrożyć parareform obejmujących wąskie grupy przedsiębiorców.
- Te reformy nie doprowadzą do ożywienia inwestycji przedsiębiorstw prywatnych, a mogą zwiększyć niepewność prawno-fiskalną. Tymczasem z badania nastrojów przedsiębiorców zrealizowanego na zlecenie Lewiatana wynika, że 64 proc. przedsiębiorców obawia się właśnie zmian w prawie i działań administracji – kwituje Henryka Bochniarz.
Janusz Kowalski potwierdza, że dla przytłaczającej większości przedsiębiorców stabilność systemu podatkowego jest w tej chwili o wiele ważniejsza od samej wysokości stawek.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Barometr Bartusia (odc. 31)
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
