Rekrutacje do krakowskich przedszkoli rozpoczęły się 1 marca. Wolnych miejsc jest ok. 18 tys., ale np. w minionym roku samych zameldowanych dzieci w wieku przedszkolnym było aż 28 tys. Rodzice zażarcie walczą o dobre miejsce dla swojej pociechy, a przy rekrutacji liczą się punkty. Więcej dostają ich pięcio- i sześciolatki, dzieci samotnych matek, niepełnosprawne, z obojgiem pracujących rodziców oraz te, które mieszkają bliżej przedszkola. Teraz radni chcą, aby dodatkowe punkty dawać za płacenie podatków.
- To bardzo dobry pomysł. Przecież te pieniądze wracają do mieszkańców w postaci inwestycji - mówi Krystyna Poprawa, dyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 80. - Za te pieniądze mogłyby powstać nowe miejsca w przedszkolach, których dziś brakuje - twierdzi Bartłomiej Garda, radny klubu Przyjazny Kraków i inicjator pomysłu. Przypomina, że roczne utrzymanie przedszkoli w Krakowie kosztuje aż 155 mln zł. Tymczasem z opłat od rodziców wpływa zaledwie 12 mln. Gmina musi sporo dopłacać.
- Inicjatywa jest dobra, ale widzimy problemy prawne - mówi Anna Korfel-Jasińska, dyrektor Wydziału Edukacji UMK. Radni miasta musieliby przekonać dyrektorów wszystkich przedszkoli do zmiany statutów, które określają zasady rekrutacji, i dopisania dodatkowego kryterium. Na to zgodę musiałyby też wyrazić rady pedagogiczne. - Wierzę, że można to zrobić. Warszawa potrafiła - kwituje Garda.
Problemem może być też to, jak sprawdzić, kto i gdzie płaci podatki. Wgląd w PIT-y poszczególnych obywateli jest ograniczony. - Są sposoby, aby to obejść. Możemy prosić o oświadczenie mieszkańców - tłumaczy Bogusław Kośmider, radny miejski PO. Dodaje, że innymi drogami można potwierdzić prawdziwość oświadczeń, ale na razie nie chce zdradzać szczegółów. - Uchwała w tej sprawie zaczęłaby obowiązywać od 2013 roku, bo teraz jest już za późno - dodaje tylko.
Radni na razie pozyskują informacje, ilu rodziców, którzy posyłają swoje dzieci do krakowskich przedszkoli, płaci podatki w innej gminie.
Pomysł radnych wpisuje się w kampanię prowadzoną przez urząd miasta "Kraków - tu płacę podatki". W jej ramach w mieście pojawią się plakaty, ulotki i billboardy zachęcające do wyznaczenia Krakowa jako miejsca płacenia podatków. - Kampania kosztuje 16 tys. , a do zdobycia są miliony - mówi Marcin Kandefer, dyrektor wydz. informacji.
Aby płacić podatki w Krakowie, wystarczy w urzędzie skarbowym odpowiednim dla naszego miejsca zamieszkania wypełnić prosty druk ZAP-3. Dla tych, którzy to zrobią, organizowany jest dodatkowo konkurs. Wygrać można m.in. bilety na krajowe przeloty samolotem, bilety do kin i teatrów.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!