Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!

bp Tadeusz Pieronek
Bp Tadeusz Pieronek
Bp Tadeusz Pieronek fot. Andrzej Banaś
To były pierwsze słowa listu króla Jana III Sobieskiego, przesłanego papieżowi Innocentemu XI, po pokonaniu muzułmańskiej armii wezyra Kara Mustafy pod Wiedniem w 1683 r.

W poniedziałek 12 września przypadła 333. rocznica bitwy zwanej „Odsieczą Wiedeńską”, podczas której król Polski Jan III Sobieski - dowodzący wojskami koalicyjnymi złożonymi z wojsk polskich, austriackich i niemieckich - odniósł wielkie, historyczne zwycięstwo nad Turkami oblegającymi Wiedeń.

Sytuacja polityczna i ewidentne zakusy militarne otomańskich Turków, zmierzające do opanowania Austrii, a następnie Polski, skłoniły króla Jana III Sobieskiego do zawarcia sojuszu z Habsburgami i udzielenia im polskiej pomocy militarnej, by stanąć przeciwko armii tureckiej, zagrażającej na serio całej chrześcijańskiej Europie.

Cały świat był świadom, że ten najazd jest walką z chrześcijaństwem. Polska była uważana w tamtych czasach za ostatni bastion obrony chrześcijaństwa w Europie przed zalewem islamu. Sobieski zdecydował się więc na wyprawę do Wiednia i jako wódz naczelny koalicyjnej armii, liczącej ok. 70 tys. żołnierzy, w tym 25 tys. polskiej armii koronnej, pokonał blisko 100-tysięczną armię turecką, dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę. Na koncentrację wojsk polskich Sobieski wybrał Kraków i stąd przemieścił je w dwa tygodnie pod Wiedeń.

Aż dziw bierze, jak historia potrafi się powtarzać. W XVII w. do odparcia najazdu tureckiego potrzebne były armie, ale dziś, mimo że stoimy wobec takiego samego zalewu Europy przez islam, armie już nie pomogą. To nie jest już tylko problem historyczny, ale jak najbardziej obecny, także we współczesnym świecie i nabiera rozmiarów wojny między cywilizacjami.

Odsiecz Wiedeńska zakończyła okres 255 lat wojen polsko-tureckich. Mało znany pokój w Karłowicach z 1699 r. zamknął na blisko 300 lat problem chrześcijańsko-islamski, ale odrodził się on na nowo w Europie Zachodniej w latach 60. XX wieku. Co do istoty, nic się nie zmieniło, jeżeli postrzegamy go jako zagrożenie chrześcijańskiej tożsamości religijnej Europy.

Europa Zachodnia sprzedała chrześcijaństwo za dobrobyt, którego twórcami stali się w dużej mierze tureccy muzułmanie, ale także wyznawcy Mahometa z Afryki i Azji, przyjęci do Europy jako ci, którzy za niewielkie pieniądze, będą wykonywać najtrudniejsze prace, dostając za to wynagrodzenie przekraczające zarobki, jakie mogli uzyskać w swoich państwach. System demokratyczny państw Europy Zachodniej zapewnił im ponadto korzystanie z praw człowieka, uznanych w systemach demokratycznych państw Europy.

Nadzieje na integrację gastarbajterów zawiodły. Skupieni we własnych gettach stali się łatwym łupem ekstremistów islamskich i chwycili za broń, dokonując coraz to śmielszych napadów terrorystycznych. Mamy dziś wielki problem z islamem, dla którego Europa, chyba kiedyś nieświadoma konsekwencji, szeroko otwarła drzwi. Ośmielam się twierdzić, że ludzie Europy, których uwierało chrześcijaństwo, a mieli coś do powiedzenia, świadomie wprowadzili do Europy islam, by osłabić chrześcijaństwo.

Ta tendencja jest w Europie ciągle obecna, bo niestety, chrześcijaństwo dla wielu chrześcijan straciło swój smak, bo jest wymagające, a współczesny człowiek nie chce być skrępowany jakimikolwiek więzami, przede wszystkim moralnymi; odrzuca religię, Boga, Kościół i urządza sobie życie tak, jak gdyby Boga nie było. Osłabiliśmy samych siebie i staliśmy się łatwym łupem dla fałszywych proroków, którzy słuchają szatańskiego szeptu: „Będziecie jako bogowie”.

W dzisiejszym świecie toczy się wojna ze zwolennikami fanatycznego, ekstremistycznego islamu. Wojna, w której giną tysiące ludzi.

Nie musimy stawać do tej walki, musimy jednak obudzić w sobie wiarę w Tego, który za nas, ale także za tych ekstremistów, umarł i zmartwychwstał. Nie odpierajmy zła złem, ale dobrem, które ostatecznie zawsze zwycięża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska