Kaplica Sykstyńska jest już od paru dni zamknięta dla zwiedzających. Na placu św. Piotra pojawiła się za to watykańska poczta na kółkach. W długim białym wozie kupić można pamiątkową kopertę z wizerunkiem Benedykta XVI i pieczątką z datą zakończenia jego pontyfikatu. - Poczta jest tutaj każdej niedzieli, bo państwowa wtedy nie pracuje. A najwięcej turystów jest właśnie w weekendy - wyjaśnia Angela, rzymianka.
Anna Paszkiewicz, mieszkająca od dwóch lat w Aquili, przyjechała pozwiedzać Rzym, choć chciałaby zobaczyć biały dym nad kaplicą. - Szkoda, że początek konklawe jest we wtorek, kiedy pracujemy. To historyczna chwila, warto byłoby przeżyć ja na żywo - mówi. - To chyba tylko my tak mamy, bo moi znajomi Włosi w sumie mało interesują się wyborem papieża dodaje Marcin Foltyński, też z Aquili.
Na placu św. Piotra trwają prace przy remoncie figur na kolumnadzie - mają być gotowe na wtorek. Rusztowania jeszcze stoją, a niedaleko już stoją podwyższenia dla telewizji. Na konklwe ma przyjechać kilka tysięcy dziennikarzy.
Rzymscy policjanci coraz gęściej pojawiają sie na placu. - Oddelegowano nas stu na plac i tak będzie przez całe konklawe. W zwykłe dni jest nas 25-mówi Maurizio Sabone, karabinier. On i jego koledzy interesują się wyborami. Co do jednego się zgadzają - nowy wybraniec nie będzie Włochem. - Przyglądnij się, co ostatnio Włosi robili w Watykanie. Twoim zdaniem, to była dobra polityka? Same afery - wyrokuje Maurizio. Obstawia papieża z Brazylii, Kanady lub Hondurasu. Jego koledzy dają szansę również Kanadyjczykom i Amerykanom.
Maurizio czeka na pielgrzymów, których mogą tu być dziesiątki tysięcy. Pamieta on konklawe, na którym wybrano Wojtyłę. - Byłem wtedy w szkole policyjnej. Zobaczyłem Polaka i pomyślałem: "O rany! Nie-Włoch. Będą kłopoty" - śmieje się szef karabinierów. Z czasem się do niego przekonał, zresztą jak do innych Polaków. - Jestem admiratorem generała Andersa. Mam nawet o nim książkę. Co za facet, zdobył Monte Cassino! - mówi.
W niedzielę przygotowania do konklawe nie ograniczyły się do placu św. Piotra. W rzymskich świątyniach kardynałowie-elektorzy odprawiali msze, a wierni chwytali każde słowo . Najciekawiej oczywiście słuchali papabili - potencjalnych kandydatów na papieża.
Największe emocje wzbudziła msza jednego z dwóch murowanych faworytów konklawe, kard. Odilo Scherera z San Paulo. Chodziło nie o słowa, ale o upuszczenie hostii, które zdarzyło się kardynałowi podczas komunii. Nie stracił jednak rezonu i zaraz ją podniósł.
Jego główny kontrkandydat, mediolański kardynał Angelo Scola prosił Ducha Świętego, by dał Watykanowi i światu papieża na miarę tych z ostatnich 150 lat.
Włoskie gazety tym dwóm dają najwięcej szans, ale piszą też o Seanie Patricku O'Malleyu z USA, który domagał się wyjaśnienia afery w rzymskiej kurii (VatiLeaks). Może się okazać czarnym koniem tych wyborów. Popierają go nie tylko Amerykanie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+