Spis treści
- Tymi problemami zajmie się nowa instytucja Unii Europejskiej
- Trudniej będzie przyjąć łapówkę od szejków. Kreml także będzie miał pod górkę
- Jakie uprawnienia otrzyma AMLA? Takie działania będzie mógł podjąć organ do walki z praniem pieniędzy
- Dziewięć państw walczy o siedzibę nowego urzędu. Czy jest wśród nich Warszawa albo Kraków?
Po kilku latach trudnych rozmów, wczoraj 13 grudnia Parlament Europejski i państwa członkowskie zgodziły się na powołanie centralnego organu zajmującego się zwalczaniem prania brudnych pieniędzy oraz prób obchodzenia sankcji. Porozumienie nie ma jeszcze formalnego charakteru, tymczasem na łonie Unii już toczy się spór o to, gdzie miałby mieć siedzibę nowy organ. Swój akces w tej sprawie zgłosiło kilka państw. Czy o lukratywne miejsca pracy powalczy też Polska?
Tymi problemami zajmie się nowa instytucja Unii Europejskiej
Nowy organ UE będzie nosił nazwę Urzędu ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (AMLA). Oprócz walki z tym, co wynik z jego nazwy, zajmie się także zwalczaniem terroryzmu oraz obchodzeniem sankcji. Na baczności powinni się mieć także unijni i krajowi politycy, którzy przyjmowali nielegalne pieniądze od lobbystów.
Trudniej będzie przyjąć łapówkę od szejków. Kreml także będzie miał pod górkę
Istnieje zatem nadzieja, że takie historie jak przymykanie oczu na łamanie praw człowieka za pieniądze od szejków, rzadziej będą trafiać na nagłówki gazet aniżeli działo się to w ostatnich kilku latach. Niedawno uwagę mediów i śledczych zwróciła postawa ówczesnej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili, która niespodziewanie chwaliła Katar za polepszenie warunków pracy przy przygotowywaniu mundialu, czy poprawę w kwestii przestrzegania praw człowieka w tym kraju.
Zachowanie eurodeputowanej przestało jednak dziwić, gdy w toku prowadzonych czynności operacyjnych, belgijscy śledczy odkryli w domu pani europoseł ogromne zapasy gotówki oraz cenne arabskie gadżety. Oprócz niej antyterroryści zatrzymali także kilka osób z jej najbliższego otoczenia. Kazus Kaili to już w pewnym sensie historia, bo Eva Kaili, mimo poważnych zarzutów, już opuściła areszt. Jeśli jednak nowy urząd będzie działał sprawnie, być może uda mu się nie dopuścić do podobnych zdarzeń.
Jakie uprawnienia otrzyma AMLA? Takie działania będzie mógł podjąć organ do walki z praniem pieniędzy
AMLA ma współpracować z władzami krajowymi. Organ będzie miał uprawnienia przede wszystkim nadzorcze, ale w przypadku poważnych lub powtarzających się naruszeń będzie mógł nakładać kary finansowe. Pod kontrolę AMLA ma trafić 40 podmiotów uznanych za najbardziej ryzykowne dla finansów. Wśród nich znajdą się firmy handlujące kryptowalutami.
Nowy urząd ma się też przyglądać przestrzeganiu sankcji nałożonych na Rosję. Stanie się tak pod warunkiem wszakże formalnej zgody PE i państw członkowskich, a ona nie będzie miała miejsca, jeśli stolice nie porozumieją się co do tego gdzie ma się mieścić siedziba nowego urzędu.
Dziewięć państw walczy o siedzibę nowego urzędu. Czy jest wśród nich Warszawa albo Kraków?
Na goszczenie nowej instytucji największe szanse mają najsilniejsze państwa UE Francja (Paryż) i Niemcy (Frankfurt). W następstwie rywalizacji tych państw mogą jednak skorzystać inni. Do gry o urząd, w którym pracę znajdzie być może nawet kilkaset osób walczą także: Madryt, Ryga, Rzym, Wiedeń, Wilno, Dublin. Czy któryś z polskich magistratów zdecydował się konkurować o lokalizację dla Urzędu ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy?
Dziewiątym miastem, które postanowiło stanąć w szranki z ośmioma innymi kandydaturami, jest tradycyjnie Bruksela. Oznacza to, że wśród miast, które zgłosiły się z chęcią otrzymania siedziby AMLA niestety nie ma ani jednego polskiego ośrodka. Szkoda, bo to nie tylko prestiż dla samorządu, ale też szansa na dobrze opłacane etaty, a co za tym idzie także wysokie wpływy podatkowe do miejskiej kasy.
