Na czym polega owo „silne uwierzytelnienie”? Od najbliższej soboty każda ze wspomnianych transakcji będzie musiała być potwierdzana przez klienta dwustopniowo. Na przykład, jeśli logujemy się do konta bankowego w internecie poprzez wpisanie hasła lub PIN-u, będziemy musieli dodatkowo potwierdzić transakcję przy pomocy SMS-a, który bank automatycznie wyśle na nasz telefon komórkowy.
Ewentualnie zrobimy to, wykorzystując nasze cechy biometryczne - odcisk palca, tęczówki oka czy nawet... układ żył.
Zmienią się także zasady zbliżeniowego płacenia kartą w sklepach. Nie za każdym razem będziemy mogli wydać kwotę do 50 złotych bez potwierdzenia transakcji PIN-em. Banki prowadzić będą bowiem tzw. liczniki transakcji - ilościowe lub wartościowe. W przypadku tych pierwszych, osobistym kodem potwierdzać będziemy co piątą następującą po sobie transakcję płatniczą. Kiedy bank stosował będzie licznik wartościowy, terminal poprosi nas o wpisanie PIN-u, kiedy łączna wartość wcześniejszych transakcji przekroczy tę ustaloną przez wystawcę naszej karty płatniczej. Unia pozwala, by była to równowartość 150 euro, w Polsce zapewne wprowadzone zostaną niższe kwoty.
Podobne zasady będą obowiązywały podczas wykonywania płatności za zakupy w internecie. Co ciekawe, spod rygorów silnego uwierzytelnienia wyłączono opłaty za transport dokonywane w biletomatach, parkometrach czy na bramkach autostradowych. Powód? Często w tych urządzeniach nie ma możliwości wbicia kodu PIN.
Banki już od jakiegoś czasu informują klientów o nadchodzących zmianach. Np. Alior Bank w ramach dostosowania do wymogów unijnej dyrektywy wprowadzi nowy sposób logowania, zmiany w autoryzacji transakcji kartą i BLIK-iem oraz krótszy czas sesji (tylko 5 minut) zakończonej automatycznym wylogowaniem z serwisu transakcyjnego.
Podobnie w Santander Bank Polska klientów poinformowano, że m.in. podczas każdego logowania na konto on-line po wprowadzeniu loginu i hasła bank poprosi o potwierdzenie logowania narzędziem autoryzacyjnym, np. smsKodem, tokenem czy mobilnym podpisem.
Jak podkreśla Wojciech Pantkowski, dyrektor zespołu systemów płatniczych i bankowości elektronicznej Związku Banków Polskich, przed najbliższą sobotą osoby, które zawsze płaciły zbliżeniowo kartą tylko do 50 zł, powinny sobie obowiązkowo przypomnieć PIN, a ci, którzy wyjeżdżają za granicę, szczególnie poza Unię Europejską - zaopatrzyć się w telefon z dostępem do internetu.
Po co to wszystko? Dla dobra naszego i naszych pieniędzy.
- Główną przesłanką wprowadzanych rozwiązań jest zwiększenie bezpieczeństwa korzystania z usług płatniczych oferowanych drogą elektroniczną i tym samym ograniczanie możliwości wystąpienia oszustw związanych z tymi usługami - tłumaczy Wojciech Pantkowski.
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
WIDEO: Trzy Szybkie
