
Zagłębie Lubin – Zawisza Bydgoszcz, 2014
Finał w 2014 roku był pod względem trybun „wyjątkowy”. Stowarzyszenia kibiców Zagłębia Lubin i Zawiszy Bydgoszcz, czyli finalistów Pucharu Polski, ogłosiły bojkot finału rozgrywek! To był cios w Zbigniewa Bońka, który zapowiedział, że za jego kadencji każdy finał będzie rozgrywany na Stadionie Narodowym. Miało to zwiększyć prestiż samego Pucharu. Ostatecznie na debiucie finału w Warszawie pojawiło się około 38 tys. widzów. Spotkanie nie porwało i nawet kibice w tym nie pomogli. Podczas spotkania mogło się wydawać, że głośniej czasami jest na meczach B-klasy. Pierwsze koty za płoty.

Legia Warszawa – Lech Poznań, 2016
Można powiedzieć, że to, co prezentowali kibice Legii i Lecha to była prawdziwa sztuka, ale do czasu. Legioniści tuż przed meczem pokazali zielono-biało-czerwoną kartoniadę z napisem „Ludzie Starej Daty”. Kibice Kolejorza odpowiedzieli oprawą pt. „Pociągamy ze sznurki” z wizerunkiem kibice odpalającego race. W trakcie spotkania na trybunach pojawiły się jeszcze dodatkowe dwie oprawy. Warszawiacy przedstawili obraz legionisty na koniu z podpisem „Honorem Legionisty – Zwycięstwo w Walce”, natomiast lechici odpowiedzieli przepiękną oprawą pt. „Typowo poznański styl, drugiego takiego nie ma”. Niestety, w drugiej połowie z sektora kibiców Lecha zaczęły lecieć na murawę odpalone środki pirotechniczne. Jedna z rac trafiła nawet Arkadiusza Malarza. Kibice obu drużyn musieli ponieść konsekwencje, a kluby dostały kary finansowe. Chociaż do pewnego momentu było cudnie.

Legia Warszawa – Lech Poznań, 2016
Można powiedzieć, że to, co prezentowali kibice Legii i Lecha to była prawdziwa sztuka, ale do czasu. Legioniści tuż przed meczem pokazali zielono-biało-czerwoną kartoniadę z napisem „Ludzie Starej Daty”. Kibice Kolejorza odpowiedzieli oprawą pt. „Pociągamy ze sznurki” z wizerunkiem kibice odpalającego race. W trakcie spotkania na trybunach pojawiły się jeszcze dodatkowe dwie oprawy. Warszawiacy przedstawili obraz legionisty na koniu z podpisem „Honorem Legionisty – Zwycięstwo w Walce”, natomiast lechici odpowiedzieli przepiękną oprawą pt. „Typowo poznański styl, drugiego takiego nie ma”. Niestety, w drugiej połowie z sektora kibiców Lecha zaczęły lecieć na murawę odpalone środki pirotechniczne. Jedna z rac trafiła nawet Arkadiusza Malarza. Kibice obu drużyn musieli ponieść konsekwencje, a kluby dostały kary finansowe. Chociaż do pewnego momentu było cudnie.

Legia Warszawa – Lech Poznań, 2016
Można powiedzieć, że to, co prezentowali kibice Legii i Lecha to była prawdziwa sztuka, ale do czasu. Legioniści tuż przed meczem pokazali zielono-biało-czerwoną kartoniadę z napisem „Ludzie Starej Daty”. Kibice Kolejorza odpowiedzieli oprawą pt. „Pociągamy ze sznurki” z wizerunkiem kibice odpalającego race. W trakcie spotkania na trybunach pojawiły się jeszcze dodatkowe dwie oprawy. Warszawiacy przedstawili obraz legionisty na koniu z podpisem „Honorem Legionisty – Zwycięstwo w Walce”, natomiast lechici odpowiedzieli przepiękną oprawą pt. „Typowo poznański styl, drugiego takiego nie ma”. Niestety, w drugiej połowie z sektora kibiców Lecha zaczęły lecieć na murawę odpalone środki pirotechniczne. Jedna z rac trafiła nawet Arkadiusza Malarza. Kibice obu drużyn musieli ponieść konsekwencje, a kluby dostały kary finansowe. Chociaż do pewnego momentu było cudnie.