https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rafalska: W Polsce skończył się czas taniej siły roboczej [wywiad]

Zbigniew Bartuś
Marek Szawdyn
– Polacy w wieku produkcyjnym będą się w najbliższych latach starzeć, przybywać będzie osób w wieku emerytalnym. To wielkie wyzwanie dla polskiego rynku pracy – przyznaje Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Jej zdaniem przedsiębiorcy powinni zrozumieć, że skończył się w Polsce czas rozwoju i konkurowania w oparciu o tanią siłę roboczą.O rewolucji na rynku pracy z Elżbietą Rafalską rozmawia Zbigniew Bartuś.

- Tematem numer jeden wśród przedsiębiorców staje się dotkliwy brak rąk do pracy…

- Polska nie jest tu samotną wyspą. Zmiany demograficzne, ale też robotyzacja i cyfryzacja - to są największe wyzwania w najbliższych dziesięcioleciach nie tylko dla europejskiej, ale polskiej gospodarki.

- Cała Europa starzeje się.

- W Polsce osoby urodzone w wyżu demograficznym z początków lat 80. ubiegłego wieku mają obecnie 35-40 lat, zaś osoby urodzone w wyżu powojennym wchodzą lub osiągnęły już wiek emerytalny. Jednocześnie roczniki osób urodzonych w latach 90. i później nie są już tak liczne, jak poprzednie. Przez to w najbliższych dekadach obserwować będziemy powolne starzenie się populacji w wieku produkcyjnym oraz wzrost liczby osób w wieku emerytalnym.

- Co to oznacza?

- Powiększająca się populacja seniorów stanowi z jednej strony wyzwanie, ale z drugiej - szansę. Może stać się bodźcem do rozwoju rynku wielu produktów i usług, tzw. srebrnej gospodarki. Obecnie obserwujemy coraz większe zainteresowanie firm tym segmentem rynku. W przyszłości wiele nowoczesnych rozwiązań technologicznych będzie ukierunkowanych na zaspokajanie potrzeb konsumpcyjnych starszych osób.

- Czyli wraz z liczbą seniorów w przyszłości nasz rynek pracy także rosnąć?

- Rosnąca populacja osób starszych, często niepełnosprawnych, na pewno stworzy nowe miejsca pracy w obszarach, gdzie już dzisiaj odczuwamy duże zapotrzebowanie. Mam tu na myśli chociażby opiekę nad osobami starszymi, niepełnosprawnymi, aktywizację zawodową seniorów czy organizowanie ich udziału w życiu społecznym. Seniorzy będą wzmacniali popyt na usługi i produkty oferowane przez firmy wykorzystujące zaawansowane technologie np. z zakresu medycyny. Dzieje się tu już w krajach znacznie bardziej dotkniętych problemem starzenia się społeczeństwa, np. w Japonii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

- W ciągu 10-20 lat co trzeci Polak będzie miał ponad 50 lat. Do niedawna sytuacja takich osób na polskim tynku była trudna.

- Ale ulegała stałej poprawie. Wskaźniki zatrudnienia kobiet i mężczyzn w wieku 55-64 lat wzrosły znacząco. Wciąż są poniżej średniej dla całej Unii, lecz dysproporcja się zmniejsza.

- W październiku 2017 r. weszła w życie reforma przywracająca wiek emerytalny na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Pracodawcy narzekają, że pogłębiła ich problemy ze znalezieniem pracowników.

- Zmiana ta miała ograniczony wpływ na sytuację na rynku pracy. Już w drugim kwartale 2018 r. wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 55-64 lata powrócił do poziomu notowanego w III kwartale 2017 r., czyli tuż przed wejściem zmian w życie. Jednocześnie w 2018 r. obserwujemy wzrost skali łączenia emerytury z pracą.

- Jednak aktywność ludzi w średnim wieku jest w Polsce wciąż niższa niż na Zachodzie.

- Z badań wynika, że Polacy po pięćdziesiątce bardzo nisko oceniają swój stan zdrowia, nawet pomimo braku występowania obiektywnych przesłanek. I uznają to jako podstawową barierę podjęcia lub kontynuowania pracy. W Polsce obawy, że stan zdrowia nie pozwoli pracować do osiągnięcia wieku emerytalnego wyraża dwie trzecie osób w wieku 50-59 lat.

- Pracodawców też trudno namówić do zatrudniania starszych.

- Przedsiębiorcy wciąż nie są świadomi wszystkich korzyści, jakie płyną z zatrudniania osób dojrzałych. Stosowanie przez pracodawcę strategii zarządzania wiekiem pozwala na zatrzymanie w firmie zasobów wiedzy i doświadczenia, jakie posiadają dojrzali pracownicy i efektywne wykorzystanie ich potencjału. Dezaktywizacja osób dojrzałych pozbawia firmy cennego kapitału, przyczynia się też do nasilenia fluktuacji kadr.

- Zmiany demograficzne to nie jedyne wyzwanie rynku pracy.

- Z powodu cyfrowej rewolucji powstają nowe rodzaje działalności gospodarczej i nowe modele biznesowe, a zarazem zmienia się zapotrzebowanie na kwalifikacje zawodowe. Powstają i będą powstawać nowe specjalności, a zadania realizowane na istniejących stanowiskach zmienią swój charakter. Zawody rutynowe, zarówno w tzw. pracy fizycznej, jak i biurowej, będą zastępowane przez roboty pracujące szybciej, precyzyjniej i taniej. Znacząco wzrośnie wydajność przy jednoczesnym ograniczeniu roli pracy człowieka.

- Roboty, automaty, sztuczna inteligencja, aplikacje komputerowe pozbawią ludzi źródeł dochodu?

- Automatyzacja dotknie przede wszystkim osoby z niskimi kwalifikacjami. Głównymi beneficjentami zmian będzie grupa wysokokwalifikowanych pracowników z kręgu nowych technologii. W okresie przejściowym mogą nastąpić niekorzystne zjawiska: zniknie wiele tradycyjnych zawodów. W pozostałych znacznie zmieni się zakres obowiązków. Zgodnie z szacunkami Komisji Europejskiej od 37 do 69 proc. obecnie wykonywanych przez człowieka zadań w procesach produkcyjnych może być zautomatyzowanych.

- W Polsce też?

- Skala zależy w dużym stopniu od specyfiki gospodarek poszczególnych krajów. W Unii w ciągu ostatnich 25 lat liczba przemysłowych robotów wykonujących czynności powtarzalne w przemyśle i przetwórstwie wzrosła z 95 tys. do 430 tys. Zapewne zastępowanie pracy ludzkiej przez maszyny nie będzie następowało tak szybko, jak przewidują najwięksi zwolennicy digitalizacji. Jednak w perspektywie kilku dekad nie da się tego procesu zatrzymać.

- Oznacza to wzrost bezrobocia?

- Niekoniecznie. Cyfryzacja gospodarki to też szansa na powstawanie nowych modeli biznesowych wykorzystujących pracę zdalną. Pozwolą one na aktywizację zawodową osób biernych z powodu obowiązków rodzinnych oraz tych, które mają problem z regularnymi dojazdami do miast. Nowe formy zatrudnienia pozwalają wykonywać pracę w sposób bardziej elastyczny, dostosowany do potrzeb i mozliwości pracowników, przede wszystkim - w dowolnie wybranym czasie i miejscu. Można będzie wykonywać pracę przy okazji innych obowiązków, jak opieka nad dziećmi i osobami zależnymi.

- To kres ery wykonywania jednego zawodu przez całe życie?

- Na pewno. Ludzie muszą być przygotowani do kilkukrotnej zmiany zawodu. Często nowa praca będzie wymagała uzupełniania lub zdobywania zupełnie nowych kwalifikacji. Kluczowe jest przygotowanie pracowników, przyszłych pokoleń do ciągłego poszerzania wiedzy i zdobywania nowych umiejętności.

- To wyzwanie także dla pracodawców.

- Wspieramy ich w dostosowywaniu kwalifikacji pracowników do nowych wymagań, wynikających m.in. z postępu technologicznego, cyfryzacji czy globalizacji gospodarki. W ramach Krajowego Fundusz Szkoleniowego mogą starać się o uzyskanie refundacji części lub nawet całości kosztów szkoleń. W 2018 r. przeznaczymy na ten cel ponad 105 mln zł. Środki KFS przeznaczane są na wsparcie zawodowego kształcenia ustawicznego nie tylko w zawodach deficytowych, ale też w związku z zastosowaniem w przedsiębiorstwach nowych narzędzi i technologii lub też zatrudnienia osób po 45 roku życia.

- W ostatnich latach działania resortu ukierunkowane były na zwiększenie bezpieczeństwa socjalnego bez względu na formę zatrudnienia.

- Tak, bo tego wymagała sytuacja. Oskładkowaliśmy umowy cywilnoprawne, wprowadziliśmy minimalną stawkę godzinową od umów zlecenia na poziomie zbliżonym do minimalnego wynagrodzenia na umowach o pracę. Od 2019 r. osoby zatrudnione w oparciu o niestandardowe umowy będą się mogły zrzeszać w związkach zawodowych.

- Efekty?

- Już są. Liczba osób pracujących tylko na podstawie umów cywilnoprawnych (zlecenia, dzieło i inne) spadła z 508 tys. w I kwartale 2016 r. do 439 tys. w I kwartale 2018 r. Jednocześnie dzięki zmianom w prawie i dobrej koniunkturze gospodarczej nastąpił wzrost osób zatrudnionych na podstawie umów o pracę o 544 tys. Wzrosła liczba pracujących na czas nieokreślony. Spada liczba osób zmuszonych do pracy na niepełny etat ze względu na brak możliwości znalezienia pracy w pełnym wymiarze.

- Mamy rekordowo niską stopę bezrobocia - we wrześniu było 5,7 proc. w skali kraju i 4,7 proc. w skali Małopolski.

- Obecna stopa bezrobocia tylko jest nieznacznie wyższa od szacowanej dla polskiej gospodarki stopy bezrobocia naturalnego, wynikającego ze strukturalnych niedopasowań na rynku pracy. Tempo spadku bezrobocia w 2019 r. będzie na pewno mniej spektakularne niż w mijającym roku. Wynika to z ograniczonej liczby osób bezrobotnych przygotowanych do podjęcia zatrudnienia.

- W końcu II kwartału br. liczba wolnych miejsc pracy wyniosła 164,7 tys. i była aż o 35 proc. wyższa niż przed rokiem.

- Tak. Wzrost liczby wolnych miejsc pracy odnotowano we wszystkich rodzajach przedsiębiorców i pracodawców - od mikro po wielkich. Najczęściej poszukiwano robotników przemysłowych i rzemieślników, specjalistów oraz operatorów i monterów maszyn.

- Czy ta dobra koniunktura może się skończyć?

- Koniunktura światowa, w szczególności głównych partnerów handlowych, ma wpływ na sytuację na rynku pracy w Polsce, tj. na wielkość zatrudnienia i wynagrodzenia. Dobra wyraźnie wzmacnia pozycję pracownika wobec pracodawcy, co wspomaga wzrost płac. Negatywne tendencje na globalnym rynku i u największego partnera gospodarczego nie pozostają bez wpływu na przyszłą sytuację gospodarczą Polski. Wskaźnik PMI mierzący nastroje wśród menedżerów największych firm we wrześniu 2018 r. był najniższy od ok. 2 lat. Nastroje pogorszyły się i wskazują na możliwość pogorszenia koniunktury w sektorze przemysłowym. Te zjawiska rekompensuje jednak wysoki popyt krajowy.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Black Friday: okazja czy ściema?

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
nie to nie koniec taniej siły Pani Rafalska to koniec Polskich firm
777 DOSTO SU J SIE LUB GIŃ
SIŁE WOLNICZOM UKRA HINDUSA I RESZTA AZJI BO BIUSNES DECYDUJE I POtrzebUJE. WOL NY RYNEK POLACTWA nowoBOGacki elyt HAMA PRywWATY
O
Ola
Tak liczy się wiedza i doświadczenie, bo bez tego firma upadnie. Można też założyć własna firmę. Dziwnym trafem dzieci obecnych polityków - decydentów mają "kumpetyncje" wyłącznie do piastowania stanowisk w instytucjach publicznych lub z politycznego poruczenia (jak delegat "Polski" w Banku Światowym z polecenia NBP).
C
Cztelnik
A oni kiedy zaczną chodzić na szkolenia z zakresu: jakmądrze i efektywnie rządzić państwem? Stołki potrafią zamieniać skutecznie! Rafalska tępa dzido przestań pieprzyć bzdety! Jeszcze jedno do tych, których dzieci są wykształcone, znają języki. Nepotyzm w tym kraju jest wszechobecny i dobrej pracy młody człowiek bez poparcia nie znajdzie nigdy!!!!
G
Gość
Prawda jest taka, że potrzeba ludzi do pracy fizycznej - kwalifikowanej (ale też i prostej), a z zawodów inteligenckich trzeba lekarzy (jeszcze inżynierów, ale do czasu), informatyków (do czasu). Jednocześnie często osoba po studiach humanistycznych (nawet po doktoracie), która utraciła pracę, nie może znaleźć zatrudnienia zgodnego z poziomem i kierunkiem wykształcenia, gdyż po pewnych studiach humanistycznych w ogóle nie ma pracy.

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska