W ostatni piątek z przedstawicielami protestujących ratowników po raz kolejny spotkał się minister zdrowia Łukasz Szumowski. Szef resortu przedstawił im projekt regulacji gwarantujących wypłaty dodatków, wywalczonych przez nich w ubiegłym roku. Zawarte wówczas porozumienie zakłada, że wszyscy członkowie tej grupy białego personelu mają otrzymywać do swoich wynagrodzeń specjalne premie w wysokości 800 zł brutto. Duża część ratowników zatrudnionych nie w pogotowiach, ale w szpitalach czy przychodniach, do tej pory wcale nie otrzymała jednak obiecanych podwyżek. Specjalne przepisy mają to zmienić.
– Mam nadzieję, że już więcej nie będzie problemu z tym, żeby pieniądze trafiały do tych osób, którym się one należą. Przekazuję dokument, tak jak obiecałem – podkreślał po zakończeniu spotkania z ratownikami minister Szumowski.
Resort zakłada, że nowe rozporządzenie zacznie obowiązywać za dwa miesiące. Wówczas dyrektorzy placówek, którzy zatrudniają ratowników otrzymają na dodatki dla nich specjalne, dedykowane pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Łącznie na ten cel zostanie przeznaczonych blisko 60 mln zł, a pracownikom zostaną wypłacone także zaległe premie za poprzednie miesiące.
Ratownicy działania resortu chwalą, ale nie zamierzają rezygnować z protestu, którego zaostrzenie zapowiedzieli na początku marca. – Lista naszych postulatów jest dłuższa. Nie chodziło nam tylko o wywalczenie dodatków. Cały czas czekamy m.in. na nowelizację małej ustawy o ratownictwie medycznym, której projekt do tej pory nie został przyjęty – tłumaczy Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych.
Ustawa, której szybkiego uchwalenia domagają się związkowcy, zakłada przede wszystkim likwidację prywatnych ambulansów. Nowe przepisy są gotowe od dawna, utknęły jednak w Sejmie i w przyszłym miesiącu ponownie zajmą się nimi posłowie z Komisji Zdrowia.
Dopóki regulacje nie zostaną przyjęte, ratownicy będą kontynuować protest. W ramach niego 16 i 23 kwietnia w całej Polsce zaplanowali akcję ograniczenia dodatkowych obowiązków, podobną do tej zakończonej właśnie przez rezydentów. W tych dniach ratownicy, zamierzają pracować zgodnie z „etatową” normą, bez nadgodzin.
– Z kolei w maju będziemy namawiać kolegów, żeby ograniczyli czas swojej pracy na kontraktach – zapowiada Piotr Dymon. – Biorąc pod uwagę braki kadrowe wśród ratowników, to najlepszy sposób, żeby zwrócić uwagę na nasze problemy i konieczność ich rozwiązania
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Pierwsza pomoc. Jak pomóc dziecku?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
