https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w Wadowicach - awantura o plakaty

Ewelina Sadko
Plakaty znikają ze słupów. Nawet te powieszone wysoko.
Plakaty znikają ze słupów. Nawet te powieszone wysoko. fot. archiwum
Do referendum w sprawie odwołania burmistrz Wadowic Ewy Filipiak został tydzień, tymczasem w mieście wrze. Inicjatorzy głosowania skarżą się, że mieszkańcy nie zostali dostatecznie poinformowani o referendum, a nieliczne wiszące w gminie plakaty i obwieszczenia i tak są zrywane. Komisarz wyborczy w Krakowie zlecił w związku z tym kontrolę w Wadowicach. Zbada, czy Urząd Gminy wywiązuje się z obowiązków referendalnych.

- Od kiedy wyznaczyliśmy datę referendum w sprawie odwołania burmistrz i rady miejskiej w Wadowicach, ciągle napływają do nas zawiadomienia o łamaniu procedur - przyznaje Zdzisława Romańska z krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - Ostatnie takie zawiadomienie dostaliśmy w czwartek.

Złożył je Mateusz Klinowski. Radny i współorganizator referendum. Twierdzi, że świadkowie widzieli, jak plakaty niszczą... pracownicy wadowickiego magistratu.

Urząd Gminy w Wadowicach ma obowiązek informować mieszkańców o szczegółach nadchodzącego referendum w sprawie odwołania burmistrz Ewy Filipiak. Odbędzie się ono 27 października. Obwieszczenia wyborcze powinny się znaleźć m.in. w każdym sołectwie i w mieście, w takiej liczbie, by informacja dotarła do wszystkich mieszkańców. Jednak obwieszczeń na ulicach nie widać. Komisarz wyborczy w Krakowie zarządził kontrolę w tej sprawie.

- W Wadowicach ktoś zrywa i niszczy plakaty, te wieszane przez Urząd Gminy, na których są m.in. informacje o lokalach wyborczych, a także te rozmieszczane przez inicjatorów akcji - mówi Zdzisława Romańska z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie. - Mamy bardzo dużo skarg w tej sprawie. Sprawdzamy, czy faktycznie dochodzi do łamania prawa - tłumaczy.

Za zniszczenie plakatu grozi do 5 tys. zł grzywny.

Gmina obwieszczenia powinna rozwieszać od czasu, gdy komisarz wyborczy wydał rozporządzenie o dacie referendum. Było to w połowie września. Marek Brzeźniak, sekretarz wadowickiego magistratu, twierdzi, że urząd wywiązuje się z obowiązku i akcja informacyjna o referendum jest prowadzona na szeroką skalę. - Wczoraj osobiście rozwieszałem trzecią partię plakatów - zapewnia.

Plakatowaniem miasta zajmują się też inicjatorzy referendum. - Nasze plakaty z datą głosowania i zarzutami referendalnymi ciągle znikają, niszczone są gabloty i tablice - skarży się Mateusz Klinowski, współinicjator referendum ze stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice. Twierdzi, że zgłosiło się do niego kilka osób, któe widziały pracowników magistratu zrywających plakaty, nawet te urzędowe. Stowarzyszenie zawiadomiło o tym komisarza wyborczego. - W moim przekonaniu jest tak: pracownik gminy wiesza plakat, robi zdjęcie do dokumentacji, a potem zrywa plakat. Fotografię wysyła do komisarza wyborczego. Dowód, że urząd wywiązał się z obowiązku, jest na zdjęciu, a to, że ludzie nie są informowani, to już nie problem urzędników - mówi Klinowski.

Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego magistratu, tych doniesień komentować nie chce. Marek Brzeźniak o takim procederze nie słyszał. - O niczym takim nie wiem. Wszystkie sołectwa są oplakatowane, a to czy informacje znikają, czy są zalepiane innymi plakatami, nie jest moją sprawą - tłumaczy.

Mieszkańcy Wadowic z niesmakiem obserwują tę przedwyborczą wojenkę. - To, co się u nas dzieje, nie jest normalne - mówi wadowiczanin Tomasz Kowalczyk.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
JS
Chciałbym uświadomić Pana eksPO, że zarówno w PIS jak i PO są pajace. Przynależność do partii dookreśla styl, kierunek itd. ale ludzie są jacy są. Ja osobiście jestem zadowolony z PO, choć polityką niewiele się interesuję, uważam, że tym krajem z uwagi na ciemny lud ciężko władać i kto by się u władzy nie pojawił będzie na nim plebs psy wieszać zamiast zastanowić się nad swoim nieudacznictwem. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że demokracja to taki ustrój w którym mamy władzę taką, na jaką zasługujemy. Pan Donald Tusk, uważam, że świetnie sobie radzi jak na możliwości które posiada i zacofany i prymitywny lud, którym musi rządzić. Pan Kotarba, którego chce się m.in. odwołać w referendum również jest z PO, ale prezentuje coś zupełnie innego, miernego zupełnie. I co z tym zrobić?
P
Plagiat
Władze Wadowic są tylko naśladowcami " warszawskiego ratusza", którego działania przyniosły pożądane przez te władze efekty.
M
Magda
- Cześć Michał, co tam u Was w Polsce słychać?

- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą.

- Zacznij od złej.

- Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład upadł, babcia umarła, bo nie miała na leki, sąsiad się powiesił po stracie pracy, zamknęli szkołę. Ania więc nie chodzi do szkoły, bo nie mają pieniędzy na dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii, wiec szykuje się kolejny pogrzeb...

- A dobra wiadomość?

- Na szczęście to PO dalej jest u władzy, nie PiS!
K
Kowalski
Moje głosowanie na PO wynikało z tego, że nie ma na kogo - czuję do nich niechęć. Tylko z częścią postulatów PiS się zgadzam, ale z metodami nigdy i przede wszystkim moje veto dla p. prezesa.
f
frajer
Tak,ja też byłem frajerem. Podkreślam- BYŁEM!
B
Brawo!
Brawo!
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Referendum w Wadowicach - awantura o plakaty
&&& eks PO
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Wszyscy, którzy głosowali na Tuska i jego bandę przyznajmy wreszcie, że byliśmy frajerami.

Nie wdawajmy się w bezsensowne pyskówki z przeciwnikami PO, bo dziś wszyscy doskonale wiemy, że to MY - elektorat PO - okazaliśmy się idiotami.

Możemy oczywiście temu publicznie zaprzeczać, nie chcąc przyznać się do własnego frajerstwa, ale samych siebie nie oszukamy.

Czas więc powiedzieć wprost: Szanowni wyborcy PiS - mieliście rację !

Trzeba mieć odwagę, by przyznać się do własnej głupoty.

Sami na co dzień będąc kombinatorami (za komuny nie dało się inaczej), uwierzyliśmy naiwnie (na tym właśnie polega nasze frajerstwo!), że "Platforma Obywatelska" jest partią ludzi superuczciwych i superkompetentnych. Zapomnieliśmy nauczkę z rządami SLD-PSL.

Tymczasem okazało się, że jeszcze raz zaufaliśmy niekompetentnym superkombinatorom i cynicznym supercwaniakom, którzy sprytnie nabili nas wszystkich w butelkę a sami się obłowili, wyprzedając kraj za przysłowiową miskę soczewicy.

Po prostu daliśmy się złapać na reklamę, zapominając, że prawie wszystkie media, gazety, radia i telewizje są z nimi związane. Uwierzyliśmy napisom na błyszczącym opakowaniu!

Śmialiśmy się z moherowych beretów, tymczasem okazało się, że cały czas to słuchacze Rydzyka mieli dostęp do prawdziwych informacji, a nas karmiono bajkami o Zielonej Wyspie, która tak naprawdę zamienia się w Zielone Wysypisko a my w śmieciarzy.

Ja, jako były wyborca Tuska i PO przyznaję się do błędu i przepraszam, że swoim głosem przyczyniłem się do tragedii tylu rodaków.

Przepraszam z całego serca.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska