- Będzie rekonstrukcja rządu. Wczoraj rozmawiałem na korytarzach sejmowych z kilkoma znaczącymi posłami PiS i rekonstrukcja rządu ma być zaraz po następnym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. To posiedzenie przyjmie sprawozdanie z wykonania budżetu i dowiedziałem się, że prawdopodobnie będzie zmiana ministra finansów - powiedział Krzysztof Gawkowski w radiowej Jedynce.
Według szefa klubu parlamentarnego Lewicy, wymieniony ma zostać minister finansów Tadeusz Kościński, który szefuje resortowi od 15 listopada 2019 roku.
Rzecznik rządu: Decyzji jeszcze nie ma
- Żadnych decyzji na ten moment nie ma. Oczywiście pewne korekty mogą się pojawić, ale jeszcze takie decyzje nie zapadły - mówił wczoraj w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller.
- W każdej chwili każdy minister może spodziewać, że jeżeli nie będzie wypełniał powierzonych obowiązków lub jeżeli zmieni się strategia realizacji poszczególnych celów państwowych, to może dojść do takich zmian w rządzie i one są naturalne w trakcie kadencji - dodał.
Onet: Spisek przeciwko Morawieckiemu
Z kolei Onet w środę poinformował o rzekomym "spisku", przygotowywanym przez czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, wymierzonym w premiera Mateusza Morawieckiego. Joachim Brudziński, Beata Szydło, Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski mają dążyć do zmiany premiera w ciągu kilku najbliższych miesięcy, prawdopodobnie jesienią.
Pierwszym sygnałem, że coś jest na rzeczy, miał być materiał, wyemitowany w "Wiadomościach" TVP w pierwszym dniu po zwycięstwie prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Zarzucono w nim, że premier Morawiecki de facto szkodził kampanii prezydenta. Spółki Skarbu Państwa i sama Kancelaria Premiera kupowały bowiem reklamy "w mediach antyrządowych otwarcie wspierających politykę opozycji".

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Według dziennikarzy Onetu, premier Morawiecki już wcześniej wiedział, że po wyborach część jego środowiska obróci się przeciwko niemu i - by odeprzeć przyszłe ataki - udał się w objazd po Polsce, agitując na rzecz prezydenta. To z kolei spotkało się z krytyką ze strony opozycji, która zarzucała szefowi rządu, że nie zajmuje się on sprawami państwa, tylko uczestniczy w kampanii wyborczej.
Wielu polityków PiS-u ma ponoć Morawieckiemu za złe, że nie poparł stanowczo wyborów korespondencyjnych w maju, co mogło skończyć się porażką Andrzeja Dudy w wyborach 12 lipca. Ponadto - jak pisze Onet - rozpowszechniane były "dość intrygujące plotki o tym, że szef rządu razem z liderem Porozumienia prowadzili zakulisowe rozmowy z szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, by w razie przegranej Dudy i pęknięcia w PiS uciec właśnie do ludowców i razem z nimi zacząć budować nową alternatywę".