Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robot pokieruje za nas samochodem

Ryszard Tadeusiewicz
Wakacje to pora, gdy w samochodach próbujemy pokonywać duże odległości, chociaż na co dzień nasze doświadczenie polega na jazdach wyłącznie na krótkich dystansach. Typowa trasa typowego mieszczucha to praca - dom albo dom - sklep. W większości takich przejazdów o zmęczeniu jazdą właściwie nie ma mowy. Przeciwnie, wiele osób twierdzi, że jazda samochodem to dla nich miła rozrywka albo relaks po pracy.

Zupełnie inna sytuacja jest jednak przy wyjeździe na wakacje, gdy nagle trzeba jechać setki kilometrów do wybranej miejscowości wczasowej, w dodatku w tłumie innych kierowców. Niestety, przekonujemy się wtedy, że jazda na długiej trasie jest czymś istotnie odmiennym, niż jazda krótkodystansowa. Do celu wakacyjnych podróży dojeżdżamy często bardzo zmęczeni, a dla pechowców taka długa jazda bez odpowiedniego treningu może się nawet skończyć wypadkiem.

Dlatego, zalecając wszystkim podróżnikom rozwagę i częste odpoczynki podczas długiej jazdy, chcę tym felietonem pocieszyć wszystkich tych Czytelników, którzy nie lubią długich podróży samochodem. Otóż postęp w zakresie tworzenia pojazdów zdolnych do poruszania się całkowicie bez kierowcy jest naprawdę ogromny i już niedługo w trudzie kierowania samochodem wyręczać nas będą mądre automaty.

Jest to logiczne następstwo rozwoju różnych technik wspomagających pracę kierowcy już dziś. Znamy czujniki wykrywające przeszkody podczas cofania. W najprostszych rozwiązaniach tego typu kierowca zostaje ostrzeżony, gdy zderzak lub błotnik zbliża się do przeszkody niewidocznej przez tylną szybę. W najbardziej rozbudowanych wersjach komputer sterujący autem może w sposób automatyczny przeprowadzić manewr parkowania tyłem w wąskiej luce pomiędzy pojazdami, całkowicie zastępując kierowcę. Coraz częściej stosowane są też układy dalmierzy, wykrywające podczas jazdy niebezpieczne zbliżanie do poprzedzającego pojazdu i w razie potrzeby uruchamiające automatyczne hamowanie, zanim kierowca zorientuje się w niebezpieczeństwie. Nikogo też już nie dziwi, że drogę wybiera dla nas GPS, a kierowca tylko potulnie wypełnia jego polecenia: "jedź prosto", "skręć w prawo" itp.

Ale czy możliwe są systemy automatyki, które nie tylko będą wspomagały kierowcę, ale wręcz go zastąpią?

Owszem, już dziś istnieją doświadczalne bezludne samochody. Dużą rolę w intensyfikacji prac badawczych nad budową takich pojazdów odegrały konkursy agencji DARPA. Przypomnę tu, że DARPA to Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, z której inicjatywy powstało na potrzeby wojska wiele wynalazków, a które teraz wykorzystujemy w cywilu. Wspomniany wcześniej system nawigacji GPS jest jednym z takich wynalazków. DARPA była twórcą internetu i wielu innych pożytecznych składników naszej "technosfery".

W 2004 roku DARPA zaczęła sponsorować DARPA Grand Challenge, wyścigi zautomatyzowanych samochodów bez kierowców. Pierwsze zadanie postawione wynalazcom było proste: automatyczny pojazd miał przejechać całkiem sam 220 km przez pustynię. Żaden z pojazdów nie dojechał do mety. Druga edycja konkursu DARPA Grand Challenge miała miejsce w 2005 roku. Wtedy aż pięć drużyn ukończyło wyścig. Zwycięska drużyna wyposażyła swój pojazd m.in. w lasery, radar oraz kamerę, aby pozyskiwać informacje o otoczeniu. Pokładowy komputer bezludnego samochodu przetwarzał te informacje na sygnały sterujące kierownicą, pedałem gazu i hamulcami. Do jazdy po pustyni to wystarczyło. Uznano jednak, że konkurs jest za łatwy i kolejny wyścig, który odbył się w 2007 roku, nazywał się DARPA Urban Challenge i polegał na tym, że automatyczne pojazdy musiały dojechać do zadanego celu poruszając się po terenie zabudowanym, z zachowaniem zasad ruchu drogowego. Wygrała drużyna Tartan Racing, której pojazd był wyposażony m.in. w skanery laserowe, kamery oraz czujniki ultradźwiękowe.

Sukcesy zawodników w konkursach DARPA sprawiły, że zbudowano pierwszy automatyczny samochód zdolny do bezpiecznego przewozu ludzi. W roku 2012 w stanie Nevada (USA) dopuszczono do ruchu automatyczny samochód Google. Wcześniej przejeździł on ponad 200.000 km w trybie samodzielnego poruszania pod nadzorem człowieka. W trakcie testów pojazd poruszał się po drogach pu- blicznych. W tym czasie nie doszło do żadnej kolizji. Samochód wyposażono w skaner laserowy, odbiornik GPS, kamerę, cztery radary - trzy umieszczone w przednim zderzaku i jeden w tylnym, oraz w urządzenie zliczające obroty tylnego koła. Aplikacja zarządzająca ruchem pojazdu wykorzystuje zdjęcia satelitarne dróg o wysokiej rozdzielczości, aby poprawić dokładność określenia lokalizacji na podstawie odczytów GPS.

Panowie i Panie, nacieszcie się więc póki czas poczuciem nieograniczonej swobody, jaką daje samodzielne prowadzenie samochodu. Zbliża się bowiem robot, który was odsunie od kierownicy i sprowadzi wyłącznie do roli pasażerów…

Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska