- Najlepsza w naszym wykonaniu była I tercja - ocenił trener Cracovii Rudolf Rohaczek. - Zagraliśmy wyrównane 20 minut, dynamicznie graliśmy. W drugiej tercji rywal nas przycisnął, strzelił trzy bramki, grał kombinacyjnie, co stwarzało nam wielkie problemy. Nie poddaliśmy się. W trzeciej tercji padła jedna bramka, ale mogę być zadowolony, że skończyło się 1:5. Dziękuję zespołowi za zaangażowanie, za walkę. Jest dużo rzeczy do przeanalizowania, do poprawy naszej gry, trzeba z tego skorzystać.
Trener Rohaczek nie chciał wyróżniać żadnego zawodnika w swoim zespole.
- Grał zespół, jeden zawodnik niczego nie stworzy – mówi. - Radziszewski bronił na wysokim poziomie, reszta walczyła. Dziękuję całej drużynie. Musimy w dalszym ciągu pracować nad taktyką, dla nas dopiero zaczyna się sezon. Który mecz był trudniejszy – ze Spartą czy Fajerstad? Przed pierwszym meczem, nikt nie widział, czego możemy się spodziewać, mieliśmy spory respekt wobec Sparty. Sądzę, że są to porównywalne zespoły.
Szkoleniowiec gości Leif Carlsson komplementował krakowian: - Na początku gry był to ciężki mecz – mówi szkoleniowiec. - Bo nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, nie graliśmy nigdy z polską drużyną. W II tercji zaczęliśmy poruszać się na lodzie tak, jak planowaliśmy. W trzeciej było wiele wzlotów i upadków. Było ciepło, jak to w lecie i obie drużyny były zmęczone.
Była spora różnica klas między zespołami, ale szkoleniowiec docenił tę grę.
- To było dla nas dobre doświadczenie przed spotkanie ze Spartą – dodał. - Dla nas było to dobre spotkanie, zmierzenie się z innym rodzajem hokeja. Czy widziałbym któregoś z zawodników Cracovii w moim zespole? Niektórzy zawodnicy Cracovii są szybcy. Gdyby poznali szwedzki system gry, mogliby grać u nas.