Petru przypomniał ostatni raport Komisji Europejskiej, który według niego pokazuje, że w Unii Europejskiej mamy już Europę dwóch prędkości, a ten stan będzie się pogłębiał, o czym ma świadczyć m.in. pomysł powołania ministra finansów strefy euro. - Tak naprawdę to pokazuje, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej strefa euro staje się Unią Europejską. Dlatego tak ważne jest to, żeby Polska rozpoczęła debatę o przystąpieniu do wspólnej waluty - mówił.
- Nie jest prawdą to, co mówi wicepremier Morawiecki, że najpierw trzeba się wzbogacić żeby wejść do strefy euro. Wręcz odwrotnie. Musimy już teraz związać się ściślej z UE po to, by Polska nie została na peryferiach - dodał.
Według polityka sytuacja Wielkiej Brytanii i Grecji pokazuje, że posiadanie euro jest gwarantem pozostania w Unii. Brytyjczycy mogli wystąpić z UE, bo nie byli związani wspólną walutą, natomiast powiązania Greków z UE przez euro są zbyt ścisłe, by je przerwać.
- Chciałbym mieć pewność na przyszłość, że żaden Kaczyński Polski z UE nie wyprowadzi. Polityczny pomysł jest na to taki, aby związać się z centrum decyzyjnym w UE właśnie przez przyjęcie euro. Mam świadomość, że w Polsce narosło wiele mitów dotyczącej wspólnej waluty, ale trzeba je obalić - podkreślił.
Założyciel Nowoczesnej zaapelował też do polityków partii opozycyjnych o wsparcie jego formacji politycznej w działaniach, które przyspieszą wejście Polski do strefy euro. Członkowie Nowoczesnej mają odwiedzać polskie miejscowości i mówić o zaletach wspólnej europejskiej waluty. - Najszybszym możliwym terminem wprowadzenia euro jest rok 2022. Tylko trzeba najpierw wygrać wybory, a potem rozpocząć całą procedurę - zdradził.
Petru odniósł się też do kontrowersyjnych słów Krystyny Pawłowicz. W liście do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego posłanka napisała: "Pan zaprowadza w Europie przymusowy islam, my, Polacy dobrowolnie bronimy u nas wiary katolickiej. A dodam jeszcze od moich wyborców, Panie Tajani, że Polacy nie zgadzają się na ŻADNE "kwoty" tego towaru, przymusowe, czy dobrowolne, "w tej ", ale i żadnej innej chwili".
- Uważam, ze powinna się tym zająć Komisja Etyki, a tak naprawdę, to taka osoba zniknąć z polityki. To język rynsztokowy, dziwię się, że nie ma żadnej reakcji Prawa i Sprawiedliwości, ani prawicy. To niezgodne z chrześcijaństwem, ani z człowieczeństwem - przyznał Petru.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaAutor: Nicole Makarewicz, Gazeta Krakowska