W środę 23 kwietnia Aleksander Miszalski wezwał posłankę PiS Annę Krupkę do opublikowania na swoich kanałach w social mediach i ogólnopolskiej prasie przeprosin za kłamstwa, których dopuściła się wobec Krakowa i jego mieszkańców.
Jak przekazała nam Joanna Krzemińska, rzecznika prezydenta Krakowa, do piątku (25 kwietnia) Anna Krupka nie odpowiedziała na ten apel, stąd decyzja o skierowaniu wniosku o wszczęcie wobec posłanki postępowania przez sejmową Komisję Etyki.
Manipulację posłanki PiS zobaczyło tysiące ludzi
- Niecały rok temu składając ślubowanie obiecałem dbać o dobre imię Krakowa. Dotrzymuję danego słowa, dlatego przed chwilą podpisałem list do Marszałka Sejmu, w którym wnioskuję o wszczęcie postępowania przez sejmową Komisję Etyki przeciw posłance Annie Krupce. Posłanka opublikowała w Internecie film, na którym grupa turystów idzie nocą jedną z naszych ulic. Z politycznych i cynicznych pobudek nazwała ich imigrantami, a nas oskarżyła o przyjmowanie ich w Krakowie „pod osłoną nocy”. Tysiące ludzi zobaczyło tę manipulację uderzającą w wizerunek Krakowa – napisał w piątek prezydent Krakowa na swym Facebooku. Dodał, że prosi marszałka Sejmu Szymona Hołownię o szybkie wszczęcie procedury.
Poniżej zamieszczamy list prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego do marszałka Sejmu
"Anna Krupka, posłanka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości 22 kwietnia opublikowała w swoich mediach społecznościowych nagranie turystów, którzy z bagażami zmierzają późną porą do hoteli ulicą Łobzowską w Krakowie. Nagranie zostało opatrzone przez posłankę komentarzem, jakoby byli to migranci, przywożeni do miasta w sekrecie i „pod osłoną nocy". Chociaż post został już usunięty, film z fałszywym opisem nadal krąży po sieci, podsycając nastroje antyimigranckie.
Zwróciłem się ze stanowczą prośbą o opublikowanie przeprosin przez Annę Krupkę za szerzenie dezinformacji i fabrykowanie fałszywego przekazu dot. polityki migracyjnej. Posłanka jednak stwierdziła, że usunięcie postu zamknęło temat, a następnie zrzuciła winę za jego publikację na swoją anonimową współpracowniczkę.
Uważam, że skasowanie wpisu z mediów społecznościowych posłanki nie jest działaniem wystarczającym, a każdy przypadek antagonizowania obywateli w tak wyrachowany i oparty na kłamstwie sposób wymaga reakcji - szczególnie w przypadku parlamentarzystów. Tego typu nieetyczne praktyki działają na szkodę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, podkopując zaufanie społeczne do organów państwowych. Dlatego też zwracam się do Pana Marszałka z prośbą o skierowanie sprawy Anny Krupki do Komisji Etyki Poselskiej.
Walka z dezinformacją nastawioną na sianie nienawiści i strachu to jedna z kluczowych metod ochrony wartości demokratycznych. Dlatego ufam, że Pan Marszałek podziela moją ocenę zachowania Anny Krupki jako nagannego i urągającemu godności poselskiej. Jestem przekonany, że odpowiedzialność poselska wymaga poniesienia konsekwencji za działania obliczone na wywołanie paniki wśród obywateli".
Skandaliczny wpis posłanki PiS o Krakowie
„Nie, to nie wycieczka. To migranci przywożeni pod osłoną nocy. Krakowianie zdziwią się rankiem” – napisała we wtorek (22 kwietnia) na swoim profilu na Facebooku posłanka PiS Anna Krupka, udostępniając filmik, na którym grupa młodych ludzi z bagażami wędruje nocą przez centrum Krakowa. Okazało się to jednak całkowitą manipulacją.
Jak ustaliliśmy, film kolportowany przez Annę Krupkę ze skandalicznym opisem powstał na potrzeby krakowskiego ruchu Zabytkowe Centrum i przedstawia... GRUPĘ TURYSTÓW! idących ulicą Łobzowską w Krakowie. Nakręciła go telefonem dwa dni wcześniej (19 kwietnia) jedna z mieszkanek Krakowa, by pokazać uciążliwości, na jakie narażeni są nocą krakowianie ze strony zakłócających ciszę turystów.
Kilka godzin po opublikowaniu przez nas tekstu o skandalicznym wpisie, Anna Krupka usunęła go ze swojego FB.
O ogromnie kontrowersyjną sprawę pytali posłankę PiS w środę (23 kwietnia) w Sejmie dziennikarze. - Post zamieściła moja współpracowniczka. Jak ja się zorientowałam, to zaleciła jego usunięcie - tłumaczyła się wyraźnie poirytowana Krupka.
Z posłanką PiS próbowaliśmy skontaktować kilkukrotnie, chcąc uzyskać jej komentarz do sprawy, zarówno przed publikacją tekstu dotyczącego jej skandalicznego wpisu, jak i w kolejnych dniach. Jednak bez efektu.
