Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie zajął się sprawą niewidomej warszawianki, której krakowski okulista nie chciał przyjąć z psem przewodnikiem. Sprawę wytoczono z powództwa rzecznika praw obywatelskich.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pies przewodnik w gabinecie lekarskim niemile widziany
Jolanta Kramarz w 2015 r. przeszła operację usunięcia gałki ocznej. Po operacji poszukiwała w Polsce ośrodka, który w ramach NFZ oferował protezy szklane. Znalazła taką placówkę w Krakowie. Drogą mailową chciała umówić się na wizytę. Zapowiedziała, że porusza się z pomocą psa przewodnika.
Jednak lekarz tej placówki odmówił jej wizyty w gabinecie. Pacjentce nie zaproponowano innych terminów ani nie zaoferowano żadnego rodzaju wsparcia podczas wizyty, alternatywnego wobec psa asystującego.
Rzecznik wniósł o zasądzenie symbolicznego zadośćuczynienia oraz kwoty 25 tys. zł na cel społeczny, która odpowiada kosztowi wyszkolenia jednego psa przewodnika. Sprawą warszawianki zainteresowała się także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Obie instytucje uznały, że wydarzenie ma charakter dyskryminacyjny.
Na rozpoczętą w środę rozprawę pozwany lekarz nie przyszedł. Przez swoją pełnomocniczkę prosił o przesunięcie terminu, aby mógł zapoznać się z pismami fundacji i rzecznika. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 maja.
Pies niemile widziany
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że ten sam lekarz okulista wyprosił z gabinetu także niewidomą z psem z Krakowa. Dziennik Polski opisywał tę historię w 2014 roku. Nasza bohaterka Monika Janik podkreślała, że nie jest ubezwłasnowolniona, a ustawa pozwala jej na korzystanie z pomocy psa. Dodaje, że odkąd porusza się z pomocą labradorki, jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by ktoś ją wyprosił z gabinetu lekarskiego. Z psem jest wpuszczana zarówno do stomatologa jak i ginekologa.
- W podobnej sytuacji są setki niewidomych z psami. Dzięki fantastycznie wyszkolonym zwierzętom jesteśmy samodzielni. Uważam, niewpuszczanie nas do gabinetów lekarskich z psami narusza nasze prawa oraz że to przejaw dyskryminacji - podkreślała.
Niestety, jej argumenty nie przekonały rzecznika odpowiedzialności zawodowej oraz przewodniczącego Okręgowej Izby Lekarskiej.
Rzecznik uzasadnił to przepisami dotyczącymi zachowania higieny. Według niego sankcjonują one odmowę przyjęcia niewidomego pacjenta z psem w gabinecie.
- Pies przewodnik może wejść do przychodni, ale jedynie na korytarz. Wejście z psem do gabinetu narażałoby zdrowie innych pacjentów - uzasadnił swą odmowę zajęcia się skargą w 2014 roku przewodniczący prof. dr hab. med. Waldemar Hładki.
- Też zgłosiłam swoją sprawę do rzecznika praw obywatelskich oraz do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - mówi Monika Janik. - Bardzo się cieszę, że ten problem został zauważony.
Justyna Zarecka z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wyjaśnia, że sam rzecznik nie może podważyć wspomnianego orzeczenia Okręgowej Izby Lekarskiej w sprawie pani Moniki.
Poczucie sprawiedliwości
Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektor Zespołu Równego Traktowania w Biurze RPO dodaje, że sytuacja, w jakiej znalazła się pani Janik, została wspomniana w uzasadnieniu pozwu w sprawie Jolanty Kramarz. - Rzecznik wyraża nadzieję, że oczekiwane w tej sprawie rozstrzygnięcie sądu, pozwoli zadośćuczynić poczuciu sprawiedliwości także innych osób z niepełnosprawno0ściami, które spotkały się z dyskryminującymi zachowaniami - mówi pani dyrektor.
Mecenas reprezentująca w sądzie pozwanego lekarza wyjaśniała, że okulista działał z myślą o pacjentach i miał na względzie podwyższone wymagania sanitarne w gabinetach zabiegowych.
WIDEO: Co trzeba wiedzieć adoptując psa?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
