Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są jak ćmy, które lgną do sztuki

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. Kuba Wszołek&Jakub Karp/archiwum grupy Ćmy
Mają po naście lat, energię i chęć do pracy. Założyli grupę filmową, napisali scenariusz serialu. Brakuje im dziesięć tysięcy złotych na realizację. Potrzebują wsparcia, gwarantują pracę choćby w pocie czoła

Michał i jego ekipa - trochę szalonych, trochę zakręconych - młodych ludzi potrzebują dziesięciu tysięcy na realizację pewnego wspólnego marzenia. To film, a konkretnie serial. Mroczno-śmieszny. Taki horror klasy B. Tytuł mówi wszystko - Krótka Historia na Biwaku. - Pieniądze są nam potrzebne na zakup sprzętu do charakteryzacji, filmowego, świateł, również strojów - wylicza Michał Małachowski, jak mówi o sobie, samozwańczy reżyser tegoż filmowego przedsięwzięcia.

Horror w siedmiu odsłonach, ale na wesoło
Wedle scenariusza, serial to opowieść o grupie przyjaciół, którzy w chłodną noc wybrali się na biwak w lesie. Ognisko, szumiące wokół drzewa, tu trzaśnie, tam zahuka - od słowa do słowa zaczynają snuć mrożące krew w żyłach historie. Nawet nie orientują się, kiedy stają się ich częścią...
- Dobra, dobra - śmieje się Michał. - Będzie strasznie, ale nie aż tak, żeby zamykać oczy albo uciekać. Skoro zaplanowaliśmy horror, to musi być trochę nieswojo, ale bez przesady. Będzie też śmiesznie - humor rodem z wesela u wujaszka, pomieszany z nieco bardziej wysublimowanym dowcipem - opowiada dalej.

Film osadził w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Chwali swój pomysł: stroje z tamtych czasów, muzyka z tamtych czasów. Wszystko z tamtych czasów. Reflektuje się nieco. I zaczyna się tłumaczyć, że absolutnie nic nie ma przeciwko „prehistorii”. - Ja rocznik 1998 jestem - strzela ze szczerością. - Nie ma siły, żebym pamiętał - dodaje i zaraz potem wybucha serdecznym śmiechem. Z pomysłem filmu przyszedł latem do Gorlickiego Centrum Kultury. Aktorów tam szukał. Wpadł na dyrektora, który po poznaniu celu wizyty, zaprosił Michała do swojego gabinetu. Poszedł, trochę jak na ścięcie myśląc, że szefostwo tak kulturalnej placówki, zaraz mu głowę zmyje za głupie wyskoki. - Tymczasem okazało się, że jestem najbardziej pożądanym gościem od lat - dyrektor uznał bowiem, że nic lepszego, jak wskrzeszenie kółka filmowego, nie mogło mi przyjść do głowy - opowiada Michał.

Od wojskowych po naprawiaczy świata

Grupa Ćmy liczy dzisiaj około trzydziestu aktorów-amatorów. Michał w tym towarzystwie jest wolnym niczym skowronek, reszta jeszcze się uczy. Matura szczęśliwie za nim. Dał sobie rok na zaczerpnięcie oddechu przed studiami. Cel - łódzka filmówka. Pracę przy filmie traktuje jako swego rodzaju praktykę. Co z tego, że z amatorami. Przecież nie od razu Kraków zbudowano. Ważniejsze jest to, że każdy ma tam swoją rolę do zagrania, choć z drugiej strony trudno ukryć, że całość to nieco wybuchowa mieszanka. - Gdy skończyłam szkołę muzyczną, zaczęłam udzielać się w teatrze. Dużo czasu poświęcam na próby - reklamuje się Julia Kuryło. - W przyszłości planuję studia na... uczelni wojskowej - zapowiada nieoczekiwanie.
Oliwa Świątek, miłość dzieli między teatr, taniec, śpiew, sport, oczywiście Ćmy. - W moim życiu to pasje są napędem - przyznaje szczerze. - Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, dających mi kolejne wyzwania, które rozwijają moją osobowość - podkreśla.

A przyszłość? Cóż, Oliwia zamierza naprawiać świat.
Nazwa grupy wzięła się z przypadku. Było tak: Michał, w wolnych chwilach pomiędzy przygotowani do matury pisał pierwszy w życiu scenariusz. Poważny, bo traktujący o młodzieńczych rozliczeniach z życiem, które czasem kończą się targnięciem na nie. Otwarte ramiona dyrektora GCK-u zweryfikowały mocno plany. Aktorów zrobiła się rzesza, więc trzeba było przysiąść nad nowym pomysłem do realizacji. Tak powstała biwakowa historia. - Jakoś tak się złożyło, że w tych wszystkich nocnych posiadówkach przed komputerem, często towarzyszyły mi ćmy przyciągane przez światło bijące z ekranu monitora - opowiada. - Tak mi się skojarzyło, że my też jesteśmy jak ćmy, które pchają się do światła sztuki - dodaje.
Sztuka niestety z powietrza się nie robi. Ambitne Ćmy zaczęły szukać sposobu na realizację pomysłu. Tak narodził się pomysł na profil na Polakpotrafi.
- Mamy mniej jak miesiąc na zebranie kwoty - mówi Michał. - Ze swojej strony możemy zagwarantowac pełne zaangażowanie, poważne podejście do tematu i pracę, pracę, pracę - zapewnia chłopak.

Wesprzyj Ćmy:

polakpotrafi.pl/projekt/wesprzyj-cmy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska