Wśród nich pilotki samolotów liniowych i mistrzynie polski w akrobacjach. Najmłodsza uczestniczka uprawnienia szybowcowe zdobyła w 2007 roku, najstarsza na początku lat 60. - Pilotki polskie osiągały od okresu międzywojennego światowe sukcesy zarówno w sportach szybowcowych, jak i w lataniu samolotami zawodowo - mówi Jolanta Przybylak, pilotka i autorka wystawy "Pilotki Polskie". Zdjęcia Jolanty Przybylak można oglądać w Galerii Małej.
Punktem kulminacyjny były loty widokowe, pokazy akrobacyjne oraz ognisko z tradycyjnym przejściem przez rozżarzone węgliki. "Szybowanie, latanie to moje kochanie" - zgodnie powtarzają uczestniczki jubileuszowego XV Zlotu Pilotek Polskich.
- Kiedyś trzeba było być zdesperowanym żeby latać, wstawać o piątej rano, wykonywać prace społeczne, wówczas latanie było bardziej dostępne. Dziś latanie stało się komercyjne, a wielu ludzi robi to dla prestiżu - wyjaśnia Zofia Koziak, pilotka i instruktorka. Młodzi, jeśli nawet zaczynają latać, nie kontynuują tego, czyli nie zdobywają licencji, nie biorą udziału w zawodach.
Do grona czarownic zostały przyjęte nowe pilotki. Panie między innymi musiały złożyć przysięgę i udowodnić, że potrafią latać np. na miotle.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!