Sąd Najwyższy uznał, że kasacja w tym przypadku jest bezzasadna. Oznacza to, że Brunon Kwiecień skazany prawomocnie na 9 lat więzienia za przygotowywanie zamachu na Sejm w 2012 r., nie ma już możliwości walki o niższy wyrok. Skargi kasacyjne wpłynęły do SN w 23 lutego tego roku i już po 53 dniach została rozpatrzona. Średnio w sprawach karnych na rozpatrzenie sprawy w SN czeka się pół roku.
Komentarz obrońcy "bombera" mec. Macieja Burdy
"Ekspresowe tempo i rozpoznanie sprawy przez jednego sędziego, na niejawnym posiedzeniu jest zgodne z procedurą ale bardzo niezręczne. Nadchodzi zmierzch karier wielu sędziów Sądu Najwyższego, co wynika ze zmian legislacyjnych wprowadzonych przez obecną większość parlamentarną. Tymczasem uwzględnienie niektórych zarzutów kasacji oznaczałoby, że przychylna sędziom opozycja nie jest bez winy w zakresie nacisków na organy wymiaru sprawiedliwości. Wyrok korzystny dla Brunona Kwietnia mógłby być niewygodny politycznie dla obecnych sędziów, więc dzięki sprinterskim umiejętnościom przewodniczącego wydziału sprawę załatwiono zanim nadejdą następcy. To strata dla wizerunku wymiaru sprawiedliwości i samego Brunona Kwietnia, któremu pokazano, że z krytykującymi władzę nie ma dyskusji."
Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na Sejm, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do jego przeprowadzenia oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Według śledczych, doktor chemii zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe typu skot.
Pierwszy w Polsce proces o działalność terrorystyczną toczył się blisko dwa lata. Podczas 120 rozpraw zeznawało blisko stu świadków. Sąd pierwszej instancji w grudniu 2015 r. skazał Kwietnia na 13 lat więzienia. W uzasadnieniu wyroku sędzia Aleksandra Almert zapewniała, że nie znalazła ani jednego dowodu na to, że oskarżony był namawiany lub prowokowany do zamachu na Sejm.
Sąd apelacyjny również uznał winę niedoszłego zamachowca, ale zmniejszył mu karę do 9 lat więzienia.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto