- Ogromnie boję się właśnie matematyki, bo zdecydowanie bardziej wolę przedmioty humanistyczne - mówi Katarzyna Franczyk z Kamienicy, która marzy o filologii angielskiej.
Jej koleżanka z klasy ma rozterki innego rodzaju: - Zawsze lepsza byłam z przedmiotów ścisłych, więc matematyka nie powinna mi sprawić kłopotu. Ale jeśli chodzi o angielski, to na razie wolę nie myśleć - dodaje Magda Adamczyk z klasy IIIi w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Nowym Sączu.
W przeciwieństwie do uczniów, nauczyciele sądeckich szkół ponadgimnazjalnych nie boją się o swoich absolwentów: - Przygotowanie maturzystów zawsze weryfikuje sama matura, ale do tej pory zdawalność w naszej szkole wynosiła około 95 procent, więc wydaje mi się, że i w tym roku nie będzie większych problemów - mówi Walenty Szarek, dyrektor Zespołu Szkół Elektryczno-Mechanicznych w Nowym Sączu. - W dodatku na feriach zimowych zorganizowaliśmy zajęcia z matematyki pod kątem tegorocznej matury, które cieszyły się sporym zainteresowaniem uczniów - dodaje dyrektor.
W tym roku do matury w szkołach z terenów okolicznych powiatów przystąpi łącznie 6109 uczniów: 2369 w Nowym Sączu, 1270 w powiecie nowosądeckim, 1370 w powiecie limanowskim i 1100 w gorlickim. Wielu chciałoby potem studiować na wyższych uczelniach, głównie w Krakowie.
- Myślałam o turystyce i rekreacji na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, ale czas pokaże - mówi Marlena Faron z Kamienicy.
Jednak powrót obowiązkowej matematyki na maturze, zarówno nauczyciele, jak i uczniowie uważają za przedwczesny krok: - Uważam, że takie zmiany powinno się wprowadzać stopniowo i przygotowywać uczniów już od podstawówki przez gimnazjum, a potem szkołę średnią - tłumaczy Jadwiga Sojka, nauczycielka matematyki w Zespole Szkół nr 1 w Limanowej.
Sceptycznie nastawieni są też uczniowie klas humanistycznych: - Obowiązkowa matematyka na maturze to chybiony pomysł, bo przedmiot ten powinien być do wyboru dla tych, którym będzie potrzebna na studiach czy w przyszłej pracy - mówi Joanna, maturzystka z klasy o profilu humanistycznym LO w Limanowej.
Choć pozostałe do matury dni można odliczać na palcach jednej ręki, to nie wszyscy maturzyści czują już zdenerwowanie: - Jeszcze nie jestem zestresowana, ale na dzień przed maturą podejrzewam, że stres się w końcu pojawi - mówi Dominika z limanowskiego liceum.