Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: setki domów bez wody, trzeba roztapiać śnieg

Iwona Kamieńska, Arkadiusz Arendowski
Henryk Oleksy ze wsi Skrzętla-Rojówka stoi przy jedynej studni z wodą, z której korzystają wszyscy okoliczni mieszkańcy
Henryk Oleksy ze wsi Skrzętla-Rojówka stoi przy jedynej studni z wodą, z której korzystają wszyscy okoliczni mieszkańcy Arkadiusz Arendowski
Termometry na Sądecczyźnie sięgnęły poprzedniej nocy 30 stopni poniżej zera. Najzimniej było prawdopodobnie w Tyliczu pod Krynicą-Zdrój, gdzie nasz Czytelnik, Andrzej Leśniak z ul. Konfederatów Barskich, zobaczył na domowym termometrze minus 37 stopni.

Czytaj też: Jak warszawiacy naciągają sądeczan

W okolicy muszyńskiego osiedla Folwark zamarzł wodociąg. - Tam mieszkają moi rodzice. To starsi ludzie. Około trzydziestu domów nie ma wody. Wciąż czekają na jakąś pomoc - alarmowała wczoraj w południe córka staruszków.

W podobnej sytuacji znalazło się ponad półtora tysiąca gospodarstw w powiecie nowosądeckim. Strażacy z jednostek OSP, gdzie tylko mogli, dowozili wodę beczkowozami. Kursowali na zmianę na wezwania związane z brakiem wody i pożarami sadzy w kominach.

- Paliły się kominy w Brzeznej i Tyliczu, wodę wieźliśmy do Wierchomli, Moszczenicy Wyżnej, Męciny, Piwnicznej, Przysietnicy i Skrudziny - wyliczał Paweł Motyka z sądeckiej straży pożarnej.

Ludzie radzą sobie jak mogą. Kupują wodę w sklepach, topią śnieg i lód. - Najtrudniej jest tam, gdzie są zwierzęta, które trzeba napoić - relacjonowała Maria Olszowska ze starostwa powiatowego. Z jej rozeznania wynika, że w gm. Stary Sącz wody nie ma 87 gospodarstw, gm. Krynica - 12, w Gródku nad Dunajcem - 15, Nawojowej - 44, Grybowie - 750, Łososinie Dolnej - 550.

W ostatniej gminie najtrudniejsza sytuacja panuje w czterech wioskach - Michalczowej, Łęku, Tęgoborzy i Skrzętli-Rojówki.
- Około 80 procent gospodarstw w naszej wsi ma utrudniony dostęp do wody. Część studni, szczególnie położonych wyżej, całkowicie wyschła - wyliczyła Marta Oleksy, sołtys Skrzętli-Rojówki.

- Szczęście, że przed silnymi mrozami było kilka dni odwilży, więc woda zdołała w niewielkim stopniu wrócić. Ale jeśli silny mróz szybko nie ustąpi, to czarno to widzę.

Spać spokojnie mogą tylko rodziny, które mają głębokie studnie. - W środku wsi mamy tylko jedną studnię z wodą, jej właściciel nie zabrania czerpać. Zjeżdżają tutaj wszyscy - dodała sołtys Oleksy. - W lesie jest jeszcze otwarte źródło, ale w zimie nie ma szans tam dotrzeć.

Na szczęście nie ma sygnałów, aby w naszym regionie ktoś zamarzł. Ludzie wzięli sobie do serca apele o sąsiedzką czujność.

W czwartek w komisariacie w Mszanie Dolnej odebrano telefon od jednego z mieszkańców, że jego sąsiadka mieszka samotnie w warunkach, które mogą zagrażać życiu. Policjanci udali się pod wskazany adres i zaproponowali kobiecie, że odwiozą ją na nocleg do ośrodka w Rabie Niżnej. Nie zgodziła się. Dała się przekonać do noclegu u sąsiadów, którzy interweniowali w jej sprawie.

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska