18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądecki szpital walczy o okulistykę

Iwona Kamieńska
Nocą i w święta próżno szukać pomocy okulisty
Nocą i w święta próżno szukać pomocy okulisty Paweł Relikowski
- Będziemy walczyć w Narodowym Funduszu Zdrowia o kontrakt na oddział okulistyczny w sądeckim szpitalu - zapowiedział wczoraj dyrektor lecznicy Artur Puszko. Dziś w nagłych wypadkach trzeba po specjalistyczną pomoc jechać z Nowego Sącza i okolic do Gorlic lub Krakowa.

Problemy z nocną i świąteczną dostępnością okulistów nasi Czytelnicy zgłaszają systematycznie od kilku lat. Ostatnio interweniowała w tej sprawie mama 10-letniego Kacpra, która w sobotni wieczór szukała pomocy dla chłopca.

- Syn zatarł czymś oko. Przestraszyliśmy się, bo bardzo brzydko to wyglądało, zmętniała i nabrzmiała rogówka, mocno spuchnięte były obie powieki, a wszystkie telefony do prywatnych gabinetów okulistycznych oczywiście milczały - opowiada zbulwersowana mieszkanka Nowego Sącza. - Dopiero życzliwa aptekarka doradziła przemyć oko i jechać do Krakowa.

Mama Kacpra na własne ryzyko zdecydowała się zastosować, prócz kropli, maść do oczu z antybiotykiem, którą przepisano jej niedawno przy zapaleniu spojówek. - Nie powinnam tego robić bez konsultacji z lekarzem, ale bałam się, że zanim dojedziemy do Krakowa, to może być znacznie gorzej z okiem syna. Na szczęście pomogło. Obrzęk i zmętnienie rogówki zaczęły ustępować.

Dyrektor Artur Puszko mówi, że w przypadkach niewymagających skomplikowanych zabiegów z użyciem okulistycznego sprzętu powinni udzielić pomocy lekarze na szpitalnej izbie przyjęć. Chodzi m.in. o przemycie podrażnionego oka czy usunięcie niewielkiego ciała obcego, jak na przykład opiłek. - Wiem jednak, że niechętnie podejmują się takich interwencji. Jedynym wyjściem z tej kłopotliwej sytuacji jest uruchomienie oddziału - zaznaczył.

Artur Czernecki, przewodniczący rady miasta Nowego Sącza, zna problem z własnego doświadczenia. - Teść miał w oku opiłek i objechaliśmy z nim pięć gabinetów w mieście, próżno szukając czynnego - wspomina.

Za błąd uznaje to, że przy prywatyzacji miejskich przychodni władze miasta nie zastrzegły, aby w takich placówkach zapewniono nocne i świąteczne dyżury okulistów. - Przecież kilka przychodni mogłyby się takimi dyżurami podzielić - dodaje przewodniczący Czernecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska