Ani autor, ani urząd marszałkowski, nie zdradzają szczegółów, dopóki z dokumentem nie zapozna się zarząd Małopolski.
- Program jest wielowątkowy i obejmuje czas do końca roku - powiedział "Krakowskiej" Artur Puszko. - Uwzględniłem konieczność ograniczenia wydatków i zwiększenia wpływów. Nie są to tylko cięcia płac i redukcje zatrudnienia. Osoby, które nie są gotowe na czasowe wyrzeczenia, żeby ratować firmę, w której pracują, według mnie, nie identyfikują się z nią. Gdyby cięcia zatrudnienia okazały się konieczne, w pierwszej kolejności będę ratował etaty tych, którzy o szpitalu mówią "mój".
Pediatra Czesław Miś z Krajowego Związku Zawodowego Lekarzy szacuje, że tylko jedna czwarta z około 1000-osobowej załogi sądeckiego szpitala zgodziła się na proponowane przez dyrektora obniżenie płac o przynajmniej 10 procent do końca roku. Wśród nich jest, jak wcześniej informowała dyrekcja, spora grupa lekarzy kontraktowych. Największy opór redukcja płac budzi wśród nisko zarabiających pielęgniarek.
Leszek Zegzda, radny sejmiku małopolskiego i przewodniczący Rady Społecznej Szpitala w Nowym Sączu zna już przygotowany program naprawczy.
- To kilkadziesiąt punktów o różnej wadze - ujawnił. - Obawiającym się zwolnień chcę poddać pod rozwagę pytanie, czy przechodzenie na emeryturę po osiągnięciu stosownego wieku jest wyrzucaniem z pracy. W to miejsce może nie być przyjęć, więc jest to obniżanie kosztów.
Nieoficjalnie mówi się, że program przewiduje także działania marketingowe, mające zachęcić pacjentów do korzystania z pomocy tej placówki.
Piotr Odorczuk, rzecznik marszałka Małopolski, potwierdził wczoraj, że dokument ze szpitala wpłynął tuż przed upływem wyznaczonego terminu. Marek Sowa nie mógł zapoznać się z nim, ponieważ był na spotkaniu z minister Elżbietą Bieńkowską w Warszawie. Zarząd województwa zbierze się we wtorek, ale nie wiadomo, czy zajmie się programem.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+