https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja: cudowny gol Zawiślana

Łukasz Madej
Niane, Gawęcki, Frohlich, Borovicanin, Urban - nazwiska tych piłkarzy najczęściej znajdują się na ustach kibiców. Inni żyją nieco z boku. Jednym z nich jest Rafał Zawiślan. Zawodnik urodził się w Nowym Sączu, jest wychowankiem Sandecji. Poprzedni sezon spędził w Resovii. Teraz znów gra dla swojego klubu z ulicy Kilińskiego.

Rafał rzadko wybiega w podstawowym składzie. Jednak w najbliższym czasie ma się to zmienić. Jak po sobotnim spotkaniu przyznał Dariusz Wójtowicz, 22-latek jest tego blisko. W trakcie meczu z Wartą na boisku pojawił się nie tylko dlatego, że zagrożony pauzą za nadmiar kartek jest prawy pomocnik Vladimir Kukol. - To tylko po części - wyjaśnił trener Wójtowicz. - Chcieliśmy wzmocnić siłę ofensywną. Rafał pokazuje się z pozytywnej strony. W ostatnim meczu był aktywny. Na treningach walczy. Jeśli chodzi o tę pozycję, to jest 50 na 50 - dopowiedział.

Jak przyznawał szkoleniowiec, prawa flanka zagrała w sobotę niemal koncertowo. - Trafiliśmy idealnie. Kukol wypracował drugą bramkę, potem wszedł Rafał. Ta rywalizacja może przynieść zespołowi korzyść - stwierdził opiekun zespołu z Nowego Sącza.

Sam Zawiślan - o czym piszemy wyżej - w sobotę w kapitalnym stylu trafił do siatki. To był jego pierwszy kontakt z piłką. - Niane dograł mi bardzo dobrze piętą. Nie mierzyłem, piłka wpadła do siatki i bardzo się cieszę, ponieważ to moja pierwsza bramka dla Sandecji w I lidze. Zamknąłem oczy, uderzyłem i wpadło - opowiadał po ostatnim gwizdku sędziego.

W starciu z poznańską Wartą również pierwsze trafienie na zapleczu ekstraklasy zaliczył wspomniany przez Zawiślana Niane. - Chciałbym gola zadedykować kibicom. Pomoże mi zapomnieć o wcześniejszym spotkaniu z Wartą, kiedy dostałem czerwoną kartkę - mówił Senegalczyk.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska