Rafał rzadko wybiega w podstawowym składzie. Jednak w najbliższym czasie ma się to zmienić. Jak po sobotnim spotkaniu przyznał Dariusz Wójtowicz, 22-latek jest tego blisko. W trakcie meczu z Wartą na boisku pojawił się nie tylko dlatego, że zagrożony pauzą za nadmiar kartek jest prawy pomocnik Vladimir Kukol. - To tylko po części - wyjaśnił trener Wójtowicz. - Chcieliśmy wzmocnić siłę ofensywną. Rafał pokazuje się z pozytywnej strony. W ostatnim meczu był aktywny. Na treningach walczy. Jeśli chodzi o tę pozycję, to jest 50 na 50 - dopowiedział.
Jak przyznawał szkoleniowiec, prawa flanka zagrała w sobotę niemal koncertowo. - Trafiliśmy idealnie. Kukol wypracował drugą bramkę, potem wszedł Rafał. Ta rywalizacja może przynieść zespołowi korzyść - stwierdził opiekun zespołu z Nowego Sącza.
Sam Zawiślan - o czym piszemy wyżej - w sobotę w kapitalnym stylu trafił do siatki. To był jego pierwszy kontakt z piłką. - Niane dograł mi bardzo dobrze piętą. Nie mierzyłem, piłka wpadła do siatki i bardzo się cieszę, ponieważ to moja pierwsza bramka dla Sandecji w I lidze. Zamknąłem oczy, uderzyłem i wpadło - opowiadał po ostatnim gwizdku sędziego.
W starciu z poznańską Wartą również pierwsze trafienie na zapleczu ekstraklasy zaliczył wspomniany przez Zawiślana Niane. - Chciałbym gola zadedykować kibicom. Pomoże mi zapomnieć o wcześniejszym spotkaniu z Wartą, kiedy dostałem czerwoną kartkę - mówił Senegalczyk.