Zakopane ma coraz większy problem z sarnami. Dzikie zwierzęta w mieście
Turyści bardzo często starają się podejść bardzo blisko tych nie do końca już dzikich zwierząt, żeby zrobić sobie ładne zdjęcie. Część osób zrywa trawę, żeby karmić z ręki, a inni starają się pogłaskać. Zdarzają się także skrajnie nieodpowiedzialne przypadki, kiedy turyści próbują posadzić dziecko na grzbiecie zwierzęcia, żeby zrobić jeszcze ładniejsze zdjęcie.
Nie pomagają apele i ostrzeżenia informujące o tym, że sarny, łanie i jelenie przebywające w rejonach Równi Krupowej to dzikie zwierzęta, które mogą zaatakować. Zdarzają się przypadki, że turyści, którzy podeszli zbyt blisko, zostali kopnięci lub popchnięci przez zwierzę.
Łanie bardzo często zaglądają do koszy na śmieci w poszukiwaniu resztek jedzenia. Przy okazji poszukiwań wyrzucają z kosza śmieci. Kilkoro turystów postanowiło odgonić od kosza łanię, co zwierzęciu bardzo się nie spodobało. Starała się broniąc źródła pożywienia, kopnąć i ugryźć turystów. Na filmie widać, jak jedni turyści starają się odstraszyć zwierzę dla jego dobra, a inni traktują je jako atrakcję turystyczną, robiąc sobie zdjęcia z tą samą łanią w tle.
Zagrożenie nie tylko dla pieszych
Łanie i jelenie byki, które pasą się w okolicach Równi Krupowej, lub spacerują po mieście zdarza się, że nagle ruszają biegiem. Dzieje się tak zazwyczaj, gdy do mieszkańców lasu podbiegną psy bez smyczy, o które w Zakopanem bardzo łatwo. Rozpędzone zwierzęta warzące po kilkadziesiąt kilogramów wpadają rozpędzone na drogi. Na szczęście jeszcze nie doszło do poważnego wypadku z udziałem "udomowionych" mieszkańców lasu, ale zdarzały się przypadki, że zwierzęta przepychając się między samochodami w korkach ocierały się o karoserie powodując zarysowania i wgniecenia.
Zdarzały się także przypadki, że zwierzęta raniły przechodniów i potrzebna była pomoc medyków.
Jak rozwiązać problem?
O problemie mieszkańców lasu wyjadających resztki z koszy na śmieci w Zakopanem mówi się od dawna. Do takiej sytuacji doprowadzili nie tylko turyści, którzy wyrzucają resztki jedzenia do koszy, ale sami mieszkańcy Zakopanego. Niezabezpieczone kompostowniki, a nawet celowo wysypywane jabłka i inne owoce celem zwabienia łań i saren to bardzo częsty widok. Pozbycie się problemu starych owoców przez mieszkańców przysporzyło nowego - dzikich zwierząt, które na stałe zamieszkały w mieście.
Miasto stara się poradzić z problemem montując na kolejnych koszach specjalne zabezpieczenia uniemożliwiające wyciąganie zwierzętom resztek jedzenia. Zdarzają się także interwencje Straży Miejskiej, która stara się oddzielić nachalnych turystów od zwierząt. Niestety podjęte działania nie dają zbyt dużego efektu.
Zarówno przyrodnicy, jak i przedstawiciele samorządów nie chcą mówić o tym wprost, ale bardzo możliwe, że niezbędny będzie odstrzał zwierząt.

Nowy mural w Zakopanem wzbudza kontrowersje. Teraz każdy go ...