Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks i Fryderyki, czyli WU-HAE o upadku rynku muzycznego

Maria Mazurek
Zespół WU-HAE urządził konferencję w klubie go-go
Zespół WU-HAE urządził konferencję w klubie go-go Jan Hubrich
Trzeba przyznać, że chłopaki z Huty wiedzą, co zrobić, żeby wokół nich trochę zawrzało: a to konferencja prasowa w klubie go-go, a to chwytliwe hasło na okładce najnowszego krążka "nie pie...ol, kup płytę", a to ociekający seksem teledysk.

Ale, jak twierdzą, to tylko sposób na zwrócenia uwagi na to, co ważne. - I smutne - dodaje Bzyk, wokalista zespołu. - Bo jeśli artyści, okradani przez firmy fonograficzne, klepią biedę, a odbiorców nie stać na zapłacenie horrendalnych kwot za płytę, to chyba coś w tym całym bajzlu jest nie tak - stwierdza muzyk.

Artyści twierdzą, że sami nieźle przejechali się na podpisanym niegdyś z wytwórnią kontrakcie. - Młodzi muzycy wchodząc w układy z wydawcą muszą zapłacić frycowe. Na ogół podpisują papierek, na mocy którego zrzekają się tantiemów za swoją muzykę puszczaną w radiu - tłumaczy Skwar, basista. - Na dochody ze sprzedaży płyt też nie mogą liczyć, bo jeśli ktoś ma kupić płytę za sześć dych, to po prostu ściągnie ją z netu - dodaje.

A "sześć dych" taka płyta kosztować musi, bo kasą podzielić mają się muzycy, wytwórnia, menadżerowie, sklepy. Dlatego chłopaki zdecydowali się na dość odważny krok: wydanie płyty na własną rękę. Przy najnowszym "Merry Crisis and a Happy New Fear" sami zadbali nie tylko o muzykę, ale i promocję, dystrybucję, organizację koncertów.

- Dzięki temu płyta kosztuje 20 zł, a to nie jest cena zaporowa. Trzy piwa w barze - przelicza Bzyk. Przy okazji postanowili utrzeć nosa "tej całej gwardii mało wartościowych ludzi z przemysłu muzycznego". Otwierający płytę utwór "Fryderyki" opowiada właśnie o upadku tego przemysłu. O tym, że wystarczy już tylko 15 tys. sprzedanych krążków, żeby płyta zyskała miano złotej. O frycowym młodych muzyków. I o tym, jak płytki jest muzyczny światek. Aluzją do mało wysublimowanych żądz "starych wyjadaczy" ma być nakręcony w klubie go-go teledysk (z gatunku tych 18+).

Do tego samego klubu muzycy zaprosili zresztą dziennikarzy. Siedząc tuż przy rurze opowiadali z wdziękiem o tym, jak to w muzycznym biznesie silniejsi niszczą słabszych. Tylko czy ci "silniejsi" w ogóle usłyszą muzyków ze stosunkowo niszowego zespołu? A jeśli nawet, to czy będą chcieli wdawać się z nimi w polemikę?

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska