WIDEO: Tomasz Szczepanik: Z okazji 10-lecia zespołu Pectus powstanie jubileuszowa płyta
Źródło: Agencja TVN, X-news
Według Wikipedii, Bogoniowice liczą sobie 666 mieszkańców. Miejscowi zapewniają, że za sukcesem ich rodaków - czterech braci z Pectusa nie kryją się diabelskie sztuczki, lecz mieszanka talentu, ambicji, pracowitości i uroku, co podkreślają panie.
- Bogoniowice to całe dzieciństwo i dojrzewanie, szkoła podstawowa, pierwsze zakochania i rozstania, pierwsze zespoły i przygody z muzyką. To wspomnienia o żniwach, wykopkach i kopieniu siana. To wspólne ogniska i kolędowanie. Bogoniowice zawsze zostaną w naszych sercach - zapewniają bracia Szczepanikowie.
W murach urokliwo położonej podstawówki zastaliśmy ludzi, którzy pamiętają ich jako młodych chłopców, pełnych marzeń.
- W klasach IV-VI byłam wychowawczynią bliźniaków Mateusza i Marka. Mam bardzo miłe wspomnienia związane z nimi: empatyczni, ruchliwi, pogodni i uśmiechnięci. Nigdy nie zapomnę, jak z większą grupą uczniów przyszli do mnie z prezentem na Dzień Nauczyciela - wspomina Zofia Miłkowska. Pod jej okiem, Tomasz Szczepanik odbywał praktyki. - Dzieci uwielbiały zajęcia prowadzone przez niego. Na każdą lekcję przynosił inny instrument, omawiał go, grał na nim.
Dziewczyny z zespołu wokalnego do dziś pamiętają nowe sposoby rozśpiewywania się, jakie im przekazał - dodaje nauczycielka. Zofia Miłkowska zaznacza, że najmłodsi mieszkańcy wsi kochają Pectusa. - Bracia są nasi, a nie z jakiegoś Rzeszowa, jak często o nich piszą! - podkreśla.
Dzieciństwo sławnych dziś muzyków nie było usłane różami. - Wychowywaliśmy się w skromnym domu, gdzie nie było ciepłej wody, a ubrania nosiliśmy po sobie. Dzieciństwo mimo to wspominamy bardzo pozytywnie, szczególnie budowanie domków na drzewach, chodzenie na grzyby i godziny spędzone na leśnym boisku piłkarskim - mówią.
Futbolowe wyczyny zostało szybko dostrzeżone. - Najdłużej prowadziłem Marka, Mateusza i Maćka. Grali na różnych pozycjach, ale wszyscy mieli znakomite warunki, żeby grać na naprawdę wysokim, ligowym poziomie. Ostatecznie postawili na muzykę. Czasami się spotykamy, lubię z nimi rozmawiać przy kawie - stwierdza Tadeusz Syrek, wieloletni trener Ciężkowianki.
- Gdy przyjeżdżają do Bogoniowic, to zawsze znajdą chwilę, żeby wspólnie pokopać - dodaje Robert Truchan, nauczyciel w SP w Bogoniowicach i bramkarz Ciężkowianki.
W stolicy Szczepanikowie również znajdują czas, żeby pokopać futbolówkę. - Piłka i muzyka są naszymi wielkimi pasjami. Chociaż z zawodowego punktu widzenia zwyciężyła muzyka, to wspólne treningi na orliku dwa razy w tygodniu są obowiązkowe. Zresztą można wtedy brata legalnie kopnąć - śmieje się Tomasz Szczepanik. Wychowawczyni Marka i Mateusza zapamiętała "Pectusów" z pięknego śpiewania. Do dziś wspomina występ w kościele parafialnym w Ciężkowicach. Początki kariery Tomasza Szczepanika pamięta Kazimierz Dudzik, dyrektor Zakliczyńskiego Centrum Kultury. To przy tej placówce działał zespół Awatar. - Sympatyczny chłopak. Nie ma gwiazdorskich manier. Można z nim pogadać, nie ma problemu z umówieniem koncertu - mówi Kazimierz Dudzik.
Pectus w braterskim składzie narodził się w 2011 r. Premiera okrytego złotem albumu "Siła braci" odbyła się w lutym tego roku. Boom na Pectus trwa w najlepsze. - Naszą siłę bierzemy z wartości jakie przekazali nam rodzice, są nimi miłość oraz szacunek do pracy i drugiego człowieka - zapewniają.
Szczepanikowie do Bogoniowic przyjadą już na święta. Odwiedzą dziadka, kolegów. Wigilia to jedzenie z jednej miski i wspólne kolędowanie. - Jestem dumny z tych moich "Pectusów". Właśnie w telewizji zapowiadali ich koncert. Od małego byli porządnymi chłopakami. Nie robili problemów i wyszli na ludzi - wzrusza się Stanisław Szczepanik, 86-letni dziadek braci. Rodzina często dostaje wyrazy sympatii w związku z sukcesami zespołu Pectus. - W pracy wszyscy wiedzą i gratulują. Jestem szczególnie dumny, bo Marek to mój chrześniak. Sukces ich nie zmienił. Podczas powodzi w Tuchowie udzielali się charytatywnie - twierdzi Kazimierz Szczepanik. Wujek grupy Pectus, jak mówi o sobie.
Rozchwytywani muzycy mają też przesłanie dla młodych ludzi z niewielkich miejscowości, marzących o sukcesie. - Trzeba dyktować sobie cele i je spełniać, pamiętając przy tym o rodzinie i tożsamości - mówią. A o dumie Bogoniowic nadal będzie głośno. - Skończyliśmy pracę nad muzyką do Kalendarza Dżentelmeni 2014. Skomponowałem muzykę do całej płyty, na której zaśpiewali najpopularniejsi aktorzy obecnego sezonu, jak: Robert Więckiewicz, Danuta Stenka, Piotr Polk, Małgosia Kożuchowska i wielu innych wspaniałych. W przyszłym roku po raz kolejny wylatujemy na koncerty do Londynu i USA - kończy Tomasz Szczepanik, przesyłając życzenia świąteczne naszym Czytelnikom.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<