Przepiękny, gotycki klasztor jest prawdziwą perełką. Imponująca architektura, niezwykłej urody malowidła ścienne, gotyckie, surowe wnętrza. Tyle że wszystko nadaje się do remontu - przecieka dach, mury wołają o konserwację. Remont, dzięki środkom wojewódzkiego konserwatora zabytków, trwa z przerwami już od zeszłego roku, ale to dopiero początek. Potrzeby są znacznie większe, a siostry muszą opłacić część prac.
Do tego dochodzi ogrzewanie gigantycznego budynku, opłaty za prąd, trzeba za coś kupić jedzenie... Zakonnice, żeby na to zarobić, ciężko pracują. W szklarni hodują chryzantemy i pomidory. Oprócz tego robią na sprzedaż przetwory, ciasta, ozdoby.
Już teraz można u nich w klasztorze (i tylko tam) kupić hodowane od trzech lat w przyklasztornym stawie karpie. - Są ekologiczne, karmiliśmy je tylko kukurydzą i pszenicą - mówi matka Stefania Poskowska,ksieni, czyli przełożona klasztoru. Pieniądze zarobione na rybach pomogą siostrom przeżyć kolejną zimę.
Siostry nie mają sprecyzowanej ceny za ryby. - W supermarketach za kilogram karpia trzeba zapłacić ok. 15 zł, przy czym są to karpie hodowane na paszach. Jeśli ktoś nie ma możliwości, żeby zapłacić nam więcej, będziemy wdzięczne i za to. Ale jeśli ktoś mógłby wesprzeć nas większą kwotą, bardzo nam to pomoże - mówią siostry.
Ksieni benedyktynek matka Stefania Poskowska (na zdjęciu) postanowiła, że zakonnice będą hodować karpie. Ryby są karmione kukurydzą i pszenicą, zgodnie z wymogami ekologii
Jak jeszcze można pomóc
Siostry prowadzą sklepik przy klasztorze. Możemy w nim kupić miód, przetwory z pomidorów, dżemy, słodycze, ozdoby świąteczne - wszystko klasztornej produkcji. Kupując je, wspierasz klasztor. Oprócz tego siostry potrzebują starej pralki, lodówki, zamrażarki - jeśli ktoś chce się ich pozbyć, siostry z wdzięcznością przyjmą taki dar. Można im też zawieźć kaszę, makarony, mąkę, cukier, środki czystości oraz ciepłe rajtki i skarpety na zimę.
Od redaktora naczelnego
Kupmy karpia ze Staniątek
Luksusy kościelnych dostojników, przekręty w komisji majątkowej, niezwykła operatywność gospodarcza niektórych zakonów, parafialne cenniki usług kościelnych… Wiele razy słyszeliśmy o przejawach nadmiernej troski kapłanów o czysto materialny, wyrażany w szeleszczących banknotach, wymiar ich posługi. Łatwo za to krytykować. Wielu w tej krytyce popełnia błąd pochopnego uogólnienia i wyraża bardzo krzywdzące sądy.
Ci, którzy to robią, nie chcą wiedzieć, że Kościół to nie tylko pałace i samochody biskupów. To także pokorne, ciche, mrówczo pracowite siostry benedyktynki ze Staniątek pod Krakowem. Żyją biednie, bo skromne dochody ze sklepiku pochłania utrzymanie ogromnego klasztoru. Wielokrotnie apelowaliśmy na naszych łamach o pomoc dla sióstr. Apelujemy i teraz.
Benedyktynki w przyklasztornym stawie hodują karpie. Jeśli ktoś może, niech kupi i zje w Wigilię karpia ze Staniątek. Wesprze w ten sposób Kościół. Ubogi Kościół.
Wojciech Harpula
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+