Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skażone grunty na trasie tramwaju do Górki Narodowej

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Wizualizacja
Wizualizacja Archiwum
Piętrzą się kontrowersje wokół planowanej linii tramwajowej z Krowodrzy Górki do Górki Narodowej. Nie dość, że regularnie przesuwany jest termin rozpoczęcia budowy - rozpocznie się najwcześniej za kilka miesięcy - to teraz okazuje się, że cała inwestycja może być droższa nawet o 100 milionów złotych (pierwotnie miała kosztować około 326 mln zł)! A to dlatego, że zanieczyszczony i skażony - m.in. metalami ciężkimi - jest grunt na którym powstać ma pętla końcowa w rejonie al. 29 Listopada. Prawdopodobnie będzie trzeba go „wymienić”.

- Na etapie przygotowania dokumentacji przetargowej nie było wiadome, że grunt przeznaczony pod budowę pętli jest gruntem zanieczyszczonym, skażonym - przekonuje Łukasz Szewczyk, p.o. dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich.

Te argumenty nie przekonują radnych miejskich. - Dla mnie jest to duże niedopatrzenie ze strony miasta. Zanim została wybrana firma odpowiedzialna za projektowanie i budowę tramwaju do Górki Narodowej (umowa podpisana w 2017 roku - przyp.red), miasto powinno zlecić badania gruntu, by nie było takich niespodzianek jak teraz - podkreśla radny Grzegorz Stawowy.

Urzędnicy oficjalnie twierdzą, że „na dzień dzisiejszy nie jest możliwe wskazanie o ile wzrośnie koszt inwestycji”. - Na wczorajszym spotkaniu w ZIM usłyszeliśmy jednak, że tzw. remediacja gruntu może kosztować nawet 100 mln zł - przyznaje Dominik Fraczak, przewodniczący Rady Dzielnicy Prądnik Biały. „Konieczne jest zwiększenie budżetu inwestycji o ponad 100 mln w związku z remediacją gruntu” - napisał w z kolei mediach społecznościowych radny miejski Jakub Kosek. - To gigantyczna kwota. Miasto powinno rozważyć, czy tańszą opcją nie byłaby zmiana lokalizacji pętli, by powstała po drugiej stronie al. 29 Listopada, przy planowanym skrzyżowaniu ul. Iwaszki właśnie z al. 29 Listopada - dodaje radny Stawowy.

Złe obliczenia

Wczoraj w siedzibie Zarządu Inwestycji Miejskich odbyło się spotkanie w którym uczestniczył m.in. radny miejski Jakub Kosek. Tuż po zakończeniu tego spotkania poinformował w mediach społecznościowych, że „nowy termin uzyskania ZRiD to grudzień br.”.

Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej to kluczowy dokument, bez którego nie mogą rozpocząć się główne prace budowlane. Na początku roku informowaliśmy, że postępowanie w sprawie jego wydania zostało wstrzymane, bo wykonawca inwestycji (odpowiadają za nią przedsiębiorstwa Intercor i Tor-Krak) musiał uzupełnić „dokumentację merytoryczno-techniczną”. Kilka dni temu Jan Machowski, rzecznik ZIM podkreślał już jednak: „jesteśmy na etapie uzyskiwania decyzji ZRID . Liczymy, że stanie się to jeszcze w tym miesiącu”. Teraz wiadomo, że tak się nie stanie.

Okazuje się bowiem, że konieczne jest ponowne powtórzenie oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. To konsekwencja zastrzeżeń jednej z mieszkanek dot. przedstawianej, planowanej liczby kursów tramwajów po torowisku do Górki Narodowej w godz. 22-4. W odpowiedzi na nasze pytania urzędnicy miejscy przyznają, że faktycznie popełniony został błąd i w przygotowanym raporcie nastąpiło „[...] zaniżenie wielkości natężenia ruchu tramwajowego w porze nocnej”. - Prawdopodobnie będą musiały więc powstać dodatkowe - a w niektórych miejscach wyższe niż planowano - ekrany akustyczne, chroniące przed hałasem - podkreśla radny Jakub Kosek.

Ale to nie koniec problemów. Grunt, na którym powstać ma końcowa pętla tramwajowo-autobusowa na Górce Narodowej, jest skażony niebezpiecznymi odpadami.

- Z naszych wstępnych badań wynika, że w gruncie znajdują się chociażby substancje ropopochodne, metale ciężkie, ale też gruz itd. Budowanie na nim pętli tramwajowej z budynkiem byłoby bardzo ryzykowne. Chodzi chociażby o nośność tego gruntu - podkreśla Jacek Przybylak, dyrektor kontraktu z firmy Intercor.

- Na etapie przygotowania dokumentacji przetargowej nie było wiadome, że grunt przeznaczony pod budowę pętli autobusowo-tramwajowej jest gruntem zanieczyszczonym, skażonym - przekonują z kolei Zarządzie Inwestycji Miejskich. I zaznaczają, że tzw. rekultywacja terenu polegać będzie na „wymianie skażonych i niebudowlanych gruntów na grunt spełniający parametry podłoża budowlanego”.

Te dodatkowe roboty będą się jednak oczywiście wiązać z wielkimi kosztami. - Na obecnym etapie są analizowane dokumenty. Na dzień dzisiejszy nie jest możliwe wskazanie, o ile wzrośnie koszt inwestycji - zaznacz Łukasz Szewczyk, p.o. dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich. Przyznaje jednak, że „po ostatecznym rozstrzygnięciu kwestii związanej z niebezpiecznymi odpadami konieczne będzie zwiększenie środków finansowych na zadaniu”.

Radny Kosek - po wczorajszym spotkaniu w ZIM - podkreślał, że koszt tych robót związanych z gruntem wynieść może od kilkudziesięciu do nawet 100 milionów złotych!. - Dla mnie ta cała sytuacja jest wielce niepokojąca. Trudno jest mi zrozumieć, dlaczego miasto nie przeprowadziło odpowiednich badań gruntu już kilka lat temu, jeszcze na wstępnym etapie planowania tej inwestycji. A teraz pojawia się tak gigantyczna kwota, która jest dodatkowo potrzebna - komentuje Dominik Franczak, przewodniczący Rady Dzielnicy IV Prądnik Biały.

Przypomnijmy, że zgodnie z pierwszą umową, podpisaną w 2017 r., budowa linii tramwajowej miała kosztować łącznie około 326 mln zł. W lutym informowaliśmy jednak, że urzędnicy miejscy podpisali aneks, zlecając wykonawcy dodatkowe prace projektowe za ponad pół miliona złotych.

Z kontroli przeprowadzonej przez pracowników Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) wynikało, że „w wyniku zmian w umowie z 22.05.2017 roku, jej wartość zwiększyła się o 560 880 złotych brutto”.

Co z innymi projektami?

Obecnie urzędnicy miejscy nie są w stanie podać konkretnej daty rozpoczęcia budowy tramwaju do Górki Narodowej. A mieszkańcy północnej części miasta wciąż czekają na realizację również innych ważnych inwestycji transportowych. Chodzi m.in. o zapowiadane od lat poszerzenie - regularnie zakorkowanej - al. 29 Listopada na liczącym niemal trzy kilometry odcinku od skrzyżowania z ul. Opolską do granic miasta. W tym przypadku roboty rozpoczną się prawdopodobnie najwcześniej w drugim kwartale 2020 roku.

W ramach całej inwestycji ma zostać wybudowane przede wszystkim nowe torowisko tramwajowe o długości około 5,5 km.

Z pętli Krowodrza Górka torowisko poprowadzone zostanie na północ, przez nowe, dwupoziomowe skrzyżowanie z ulicą Opolską. Na wysokości ulicy Pachońskiego skręci na wschód i przez ulicę Siewną dojedzie do ulicy Bociana. Tam z kolei skręci na północ. Pętla - z nowoczesnym dworcem - będzie znajdować w pobliżu al. 29 Listopada. Projekt zakłada także m.in. budowę 5 km nowych dróg i rozbudowę ulic: H. Pachońskiego, Siewnej, Bociana.

Bezpośrednio przy końcówce linii tramwajowej zlokalizowany ma być wielopoziomowy parking typu park&ride wraz ze stanowiskami postojowymi przystosowanymi do ładowania pojazdów elektrycznych.

Umowa z wykonawcą tej inwestycji została podpisana już w maju 2017 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Skażone grunty na trasie tramwaju do Górki Narodowej - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska