Do pierwszego w tym roku wypadku na Jeziorze Rożnowskim doszło w niedzielę tuż po godzinie 15 w pobliżu pola namiotowego w centrum Gródka. 17-letni mieszkaniec powiatu limanowskiego wskoczył tuż przy brzegu do wody. Na główkę.
- Na miejsce przybyli druhowie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy zabezpieczali odbywającą się w pobliżu imprezę - informuje bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Poszkodowany leżał w wodzie tuż przy brzegu, skarżył się na brak czucia w kończynach.
Strażacy wyciągnęli 17-latka z wody, założyli kołnierz stabilizujący kręgi szyjne, przykryli folią termiczną i podali mu tlen. W akcji pomagali ratownicy z Sądeckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na miejsce przybyła karetka pogotowia ratunkowego. Lekarz zdecydował o wezwaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Krakowie.
Informację o kolejnym wypadku strażacy otrzymali ok. godz. 18.40. Na jeziorze w pobliżu tzw. Małpiej Wyspy zatonęła żaglówka. Do wody wpadły cztery osoby - trzem mężczyzn i kobieta.
- Gdy dopływaliśmy na pontonie na miejsce zdarzenia, pasażerowie żaglówki zostali już wyciągnięci z wody przez pływające w pobliżu na rowerkach osoby - relacjonuje Dawid Bochenek, naczelnik OSP w Gródku n. Dunajcem. - Odebraliśmy je i dowieźliśmy na brzeg.
Na miejscu czekało pogotowie, które zabrało jedną z osób do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Mężczyzna został uderzony bomem łodzi w głowę. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, żaglówkę przewrócił podmuch wiatru. Poszła na dno najprawdopodobniej z powodu nieszczelnej komory. Na razie nie podjęto decyzji o jej wydobyciu - nie stwarza zagrożenia dla środowiska.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!